Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że pierwszym krokiem w negocjacjach na temat pokojowego rozwiązania wojny musi być pełne i bezwarunkowe zawieszenie broni, na które Rosja obecnie nie jest gotowa się zgodzić.
Zełenski mówił o tym podczas konferencji prasowej z prezydentem RPA Cyrylem Ramaphosą. – To jest krok numer jeden. A kiedy mówimy o kompromisach – uważam, że zostaliśmy zaatakowani, nasze terytorium zostało zajęte, dziesiątki tysięcy ludzi zostało zabitych, a wiele dzieci i dorosłych zostało pogrzebanych żywcem. A fakt, że Ukraina jest gotowa usiąść do stołu negocjacyjnego po pełnym zawieszeniu broni – z terrorystami, którzy zorganizowali to wszystko na naszej ziemi – jest poważnym kompromisem – podkreślił. Polityk zaznacza, że Ukraina jest bardziej zainteresowana zakończeniem wojny niż ktokolwiek inny. – Dlatego wszystkie inicjatywy pokojowe są ważne i można je rozważyć. Jednak wszystkie muszą zaczynać się od całkowitego i bezwarunkowego zawieszenia broni – powiedział przywódca Ukrainy. – Wszyscy się na to zgadzają, z wyjątkiem Federacji Rosyjskiej – dodał Zełenski.
Drugim warunkiem koniecznym do rozpoczęcia rozmów, jest według Zełenskiego sprowadzenie z powrotem porwanych przez Rosję ukraińskich dzieci. Oprócz tego, także wymiana więźniów na zasadzie "wszyscy za wszystkich". Prezydent wyraził nadzieję, że Stany Zjednoczone mogą wywrzeć większą presję na Rosję, aby w końcu osiągnąć całkowite zawieszenie broni.
Rozmowy pokojowe bez sukcesu
W tym tygodniu doszło do załamania się rozmów w sprawie Ukrainy w Londynie, gdzie administracja prezydenta USA Donalda Trumpa zamierzała omówić plan pokojowy, który obejmował uznanie aneksji Krymu i częściowe zniesienie sankcji.
Według doniesień "Financial Times", który powołuje się na unijnych dyplomatów, UE postrzega uznanie Krymu za terytorium Rosji jako jedną z "czerwonych linii" planu pokojowego, choć jednocześnie obawia się, że brak porozumienia z Trumpem ostatecznie doprowadzi do poważnego rozłamu w NATO.
Jak zauważa "FT", nadzieje Europy na udział w rozmowach na temat Ukrainy legły w gruzach po tym, jak sekretarz stanu USA Marco Rubio odwołał w środę spotkanie w Londynie z ukraińskimi i europejskimi urzędnikami, a specjalny wysłannik Trumpa Steve Witkoff postanowił odbyć swoją czwartą w tym roku wizytę na Kremlu.
Trump twierdzi, że osiągnął porozumienie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie i że teraz decyzja należy do ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. W Kijów uderzyła rakieta Korei PółnocnejCzytaj też:
Trump: Myślę, że Rosja jest gotowa. Musimy zawrzeć układ z Zełenskim
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl