W jego ocenie obecne rozmowy i koncepcje dyplomatyczne sprzyjają Rosji, a od Ukrainy oczekuje się daleko idących ustępstw bez realnych gwarancji bezpieczeństwa. Swoją opinię na temat ewentualnego zakończenia wojny na Ukrainie przekazał w wywiadzie dla Interii.
"Trump chce sukcesu szybko – nawet za cenę Ukrainy"
Zdaniem Kwaśniewskiego Donald Trump prowadzi politykę wyłącznie w sposób transakcyjny, traktując wojnę jak skomplikowaną, ale jednak handlową negocjację. – Jego celem jest szybkie zakończenie konfliktu i polityczny sukces, który mógłby mu przynieść międzynarodowe uznanie. Problem polega na tym, że w sprawie Ukrainy popełnił wszystkie możliwe błędy negocjacyjne – ocenia były prezydent.
Najpoważniejszym z nich było rozpoczęcie rozmów z Rosją od założenia, że okupowane terytoria pozostaną rosyjskie, a Ukraina nigdy nie wejdzie do NATO. – W ten sposób oddano pole przeciwnikowi jeszcze przed negocjacjami. Tymczasem należało stawiać warunki, a nie je wycofywać – podkreśla Kwaśniewski.
Rozejm zamiast pokoju
Były prezydent nie ma złudzeń co do perspektyw zakończenia wojny. – Jeśli mówimy o prawdziwym pokoju, to on dziś w ogóle nie wchodzi w grę. Możliwy jest jedynie rozejm – zatrzymanie walk na linii frontu i deklaracja, że obie strony nie będą się atakować – mówi. Taki rozejm mógłby trwać miesiącami, a nawet latami, ale byłby wyjątkowo niestabilny. Aby zwiększyć jego trwałość, konieczne byłoby wprowadzenie międzynarodowych wojsk monitorujących na linii frontu liczącej ponad tysiąc kilometrów, co – jak zaznacza Kwaśniewski – byłoby niezwykle trudne do zrealizowania.
Kwaśniewski wskazuje, że praprzyczyną konfliktu pozostaje niezmienny cel Kremla. Władimir Putin dąży do podporządkowania całej Ukrainy rosyjskiej strefie wpływów i wizji "Wielkiej Rosji". – Rosja liczyła na szybkie zwycięstwo i zajęcie Kijowa w kilka dni. To się nie udało, ale strategiczny cel nie uległ zmianie – ocenia były prezydent.
Realizm Zełenskiego i odpowiedzialność Europy
Deklarację prezydenta Wołodymyra Zełenskiego o gotowości rezygnacji z aspiracji do NATO w ramach kompromisu Kwaśniewski interpretuje jako dowód politycznego realizmu. – Dziś wejście Ukrainy do NATO nie jest realne. Trzeba więc domagać się innych, konkretnych gwarancji bezpieczeństwa – podkreśla.
Jednocześnie były prezydent zwraca uwagę na rosnącą rolę Unii Europejskiej. W sytuacji ograniczania amerykańskiego zaangażowania to Europa musi w coraz większym stopniu brać odpowiedzialność za wsparcie Ukrainy. – Europa ma potencjał gospodarczy, pieniądze i zaplecze technologiczne. Musi nauczyć się liczyć przede wszystkim na siebie – podsumowuje. W ocenie Aleksandra Kwaśniewskiego zakończenie wojny na Ukrainie nie będzie oznaczało trwałego pokoju, lecz co najwyżej niebezpieczną pauzę w konflikcie, który w dłuższej perspektywie pozostaje nierozwiązany.
Czytaj też:
Rosyjski atak na Kijów. Zełenski: Tak Putin odpowiada na propozycje pokojuCzytaj też:
Trzy "linie obrony". Wyciekły informacje nt. gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
