Podczas gdy administracja prezydenta USA Donalda Trumpa stara się osiągnąć porozumienie mające na celu zakończenie wojny na Ukrainie, które może okazać się korzystniejsze dla Moskwy niż dla Kijowa, Europejczycy po raz pierwszy od wielu lat skupiają się na własnej obronności. Jest to szczególnie widoczne w Niemczech, pisze CNN.
Przyszły kanclerz Friedrich Merz uznał, iż nadszedł czas, aby Niemcy zainwestowały w swoje siły zbrojne na poziomie nieobserwowanym od czasów zimnej wojny.
W artykule przypomniano, że Niemcy przeprowadziły zakrojoną na szeroką skalę reformę konstytucyjnego limitu zadłużenia, otwierając dostęp do finansowania wynoszącego miliardy euro. Według jednego z modeli przedstawionych przez CNN, w ciągu 10 lat Niemcy, wydając 3,5 proc. PKB, mogłyby przeznaczyć na rozwój Bundeswehry około 600 miliardów euro (652 miliardy dolarów).
– Merz i jego koalicja powinni przyspieszyć ten proces. Obecnie istnieje wielka konkurencja między mocarstwami światowymi, a twarda siła jest walutą polityki międzynarodowej — powiedziała Sudha David-Wilp, starszy pracownik naukowy w German Marshall Fund.
Stan niemieckiej armii
CNN odwiedziła ćwiczenia wojskowe pięciu państw członkowskich NATO, które odbyły się w Niemczech. Podczas nich dziennikarze pisma rozmawiali z generałem Ralphem Hammersteinem, który skomentował stan niemieckiej armii.
– Niemcy są zdolnym krajem w Europie i powinny być partnerem dla innych krajów. Musimy się zmobilizować i zrobimy to – stwierdził wojskowy.
Przyznał, że "każda armia na świecie zawsze będzie twierdzić, że brakuje jej zasobów”. Według niego sytuacja w Niemczech jest konsekwencją "dywidendy pokojowej” z lat 90., kiedy wiele armii w Europie zmniejszyło wydatki na obronność. Jednak jego zdaniem Niemcy są obecnie na dobrej drodze, aby zbudować silne wojsko.
Warto zauważyć, że stosunek społeczeństwa do armii zmienia się w Niemczech. Z sondażu przeprowadzonego w marcu przez niemiecką stację telewizyjną ARD wynika, że 66 proc. respondentów uważa, że zwiększenie wydatków na obronę i Bundeswehrę jest słuszne, podczas gdy 31 proc. jest zdania, że wydatki powinny pozostać na tym samym poziomie lub zostać zmniejszone.
Czytaj też:
Niemiecki polityk chce powrotu do rosyjskiej ropy