Jacek Bartosiak w ogniu krytyki. Te słowa wywołały falę komentarzy
Jacek Bartosiak wygłosił tezę o wojnie z Rosją jako komentarz do słów do niedawnych Sergieja Ławrowa. "Warunki Rosji, lepiej spełnić po dobroci, inaczej działać będzie rosyjska armia" – groził szef rosyjskiej dyplomacji.
W odpowiedzi Bartosiak stwierdził, że Polska powinna "wystawić wojsko" i pobić Rosję "w polu".
"Chyba że zostanie pobita w polu. I wtedy nie trzeba liczyć się już z polityką i sprawczościa rosyjską. Tyle w temacie. I to trzeba zrobić i wystawić wojsko polskie do tego zadania. Inaczej trzeci pośrednicy będą nas co rusz namawiać by ustąpić Rosji to tu to tam…. Proste i jasne" – napisał na Twitterze założyciel "Strategy&Future".
Bartosiak w ogniu krytyki
Wypowiedź Bartosiaka została potraktowana jako podżeganie do wejścia do wojny z Rosją. "Podstawowym zadaniem polskich polityków powinno być unikanie zaangażowania Polski w ten konflikt, a nie szukanie okazji, aby się do niego włączyć" – podkreślał publicysta "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.
"Szabel nam nie zbraknie, szlachta na koń wsiędzie, ja z synowcem na czele i jakoś to będzie!" – ironizował z kolei Andrzej Kohut z Klubu Jagiellońskiego.
"Wielokrotnie broniłem „S and F” od ataków, ale tym razem Pan J. Bartosiak idzie za daleko. I powtórzę: trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny analitycznej lub komentatorskiej i iść ewentualnie do polityki. Mam nadzieje,ze to nie są tylko pobudki, żeby istnieć i zarabiać na widzach" – napisał w mediach społecznościowych wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego dr Michał Sadłowski.
"Jacek Bartosiak wzywa do wojny Polski z Rosją? Oczom nie wierzę" – stwierdził naczelny dwutygodnika "Najwyższy Czas" Tomasz Sommer.
"Udział wojska PL byłby nie tylko błędem, ale przede wszystkim nie jest i nie będzie potrzebny przy założeniu utrzymania obecnego poziomu wsparcia dla wojsk ukr. Zniszczenia rosyjskiej armii zresztą nie będzie, to jest nieosiągalne" – ocenia z kolei Michał Nowak z portalu Nowy Ład.