Eksperci: Ceny dóbr konsumpcyjnych tanieją najszybciej w historii
Dezinflacja to obniżenie stopy inflacji, a więc wolniejszy wzrost cen. Analitycy Pekao wskazują, że obecnie mamy do czynienia z tym procesem.
"Ceny dóbr konsumenckich (od proszków do prania, przez samochody i pralki, po ubrania i meble) 1,5 roku temu rosły najszybciej w historii. Teraz tanieją najszybciej w historii. To jest druga najważniejsza (po energii) część dezinflacji" – wskazano w najnowszej analizie.
Dalej opisano przyczyny. "Wygasa szok, który przetaczał się przez światową gospodarkę a zaczął się w Stanach Zjednoczonych od pandemicznego przesuwania struktury konsumpcji dopalonego stymulacją. Podobne procesy będziemy widzieli w innych krajach, w tym w Polsce, tylko z pewnym opóźnieniem m. in. z uwagi na wcześniejsze osłabienie wszystkiego innego do dolara oraz silniejsze efekty drugiej rundy z tytułu wzrostu cen energii" – czytamy.
Co ze stopami procentowymi? Dobre wieści dla kredytobiorców
Mało prawdopodobne jest, by doszło do podwyżek stóp proc. w tym cyklu – ocenia członek Rady Polityki Pieniężnej Gabriela Masłowska.
"Cykl podwyżek stóp procentowych formalnie nie został zakończony i dlatego nie można wykluczyć, że w którymś momencie do podwyżki stóp procentowych jeszcze w tym roku dojdzie, ale aktualnie uważam to za mało prawdopodobne" – napisała Masłowska w artykule opublikowanym na stronie Radia Maryja.
Wskazała, że argumentami za powstrzymaniem się przed podwyżkami stóp procentowych jest dalsze osłabienie akcji kredytowej oraz słabnący wynik produkcji przemysłowej.
Polska z najwyższą inflacją
Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej szacuje, że w lutym nastąpi szczyt inflacji z uwagi na zniesienie dotychczasowej tarczy antyinflacyjnej do 20,2 proc. r/r, ale może być to również poziom CPI ok. 19 proc. Wskazał, że inflacja bazowa wzrosła w grudniu prawdopodobnie do 11,6-11,7 proc. r/r z 11,4 proc. w listopadzie.
– Widać to w prognozach KE, że Polska pozostanie w tym roku, 2023 roku, z najwyższą inflacją w Europie, być może Węgrzy będą nam towarzyszyć. Wynika to z tego, że nie udało się póki co - i jest to widoczne w inflacji bazowej – obniżyć presji inflacyjnej i wzrostu cen, generowanych w gospodarce polskiej – ocenił Kotecki.