"Po powrocie trafią za kratki". Prezydent Serbii uderza w Rosję

Dodano:
Prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Serbii Aleksandar Vucic Źródło: Wikimedia Commons / Kremlin.ru
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic zapowiedział, że Serbowie, którzy dołączą do rosyjskiej prywatnej firmy wojskowej Wagner, po powrocie do ojczyzny trafią za kratki.

– Serbowie, którzy zostali zwerbowani do walki na Ukrainie, zostaną aresztowani, gdy wrócą do domu i znajdą się w zasięgu naszych instytucji – oświadczył Vucic w rozmowie z Politico. Prezydent Serbii był oburzony, że Grupa Wagnera szuka najemników w kraju "przyjaznym" Rosji.

Politico zauważa, że wątek Grupy Wagnera była jedynym, który zirytował serbskiego prezydenta. – Nie potrzebuję wsparcia Wagnera, nie potrzebuję, żeby mnie oklaskiwali czy krytykowali – oświadczył.

Najemnicy Putina na wojnę z Ukrainą

Rosja wykorzystuje Grupę Wagnera, prywatną firmę wojskową założoną przez nazywanego "kucharzem Putina" Jewgienija Prigożyna, do wywarcia presji na Vucica. 16 lutego serbscy nacjonaliści i działacze prorosyjscy zebrali się w Belgradzie, domagając się zakończenia procesu normalizacji stosunków z Kosowem. Protestujący zagrozili nawet, że zabiją serbskiego prezydenta.

Organizator tego wiecu, skrajnie prawicowy przywódca Damian Knezevic, został aresztowany i oskarżony o podżeganie do przemocy. Wcześniej publicznie popierał rekrutację Serbów do Grupy Wagnera. Sam prezydent zarzucił demonstrantom antyserbskie nastroje, przekonując, że ich protesty są opłacane z zagranicy, przypuszczalnie przez Rosję.

Grupa Wagnera rekrutuje Serbów

Serbskie prawo zabrania udziału obywateli tego kraju w konfliktach za granicą. Wcześniej okazało się, że Grupa Wagnera prowadzi rekrutację w Serbii za pośrednictwem rosyjskiego portalu propagandowego RT. Później agencja RIA Novosti informowała o obecności "ochotniczego batalionu z Serbami" w obwodzie zaporoskim, który okupują siły rosyjskie.

Vucic, przemawiając w belgradzkim kanale telewizyjnym, oświadczył, że Rosja powinna zaprzestać rekrutacji Serbów do udziału w wojnie na Ukrainie. W ubiegłym roku prezydent Serbii odmówił uznania Krymu i Donbasu za część Rosji. – Dla nas Krym to Ukraina, Donbas to Ukraina. Tak pozostanie – powiedział.

Źródło: Politico / The Moscow Times / Bloomberg
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...