Prezydent Serbii oburzony. Rosja traci najbliższego sojusznika?

Prezydent Serbii oburzony. Rosja traci najbliższego sojusznika?

Dodano: 
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić i prezydent Rosji Władimir Putin
Prezydent Serbii Aleksandar Vučić i prezydent Rosji Władimir Putin Źródło: Wikimedia Commons
Władze Serbii zakazały Grupie Wagnera rekrutacji Serbów na wojnę Rosji z Ukrainą i zdecydowały o wysłaniu pomocy humanitarnej do Kijowa.

Czy najbliższy sojusznik Rosji w Europie właśnie odwraca się od Moskwy? Prezydent Serbii Aleksandar Vučić publicznie zakazał członkom Grupy Wagnera – prywatnej armii wojskowej założonej przez oligarchę Jewgienija Prigożyna – rekrutacji Serbów do wojny na Ukrainie.

Jak informuje "The Moscow Times", za pośrednictwem rosyjskiego portalu propagandowego RT armia najemników zaczęła rekrutować Serbów do wojny na Ukrainie, oferując "więcej niż atrakcyjne warunki". Później rosyjska agencja państwowa RIA Novosti poinformowała o szkoleniu obywateli Serbii w ramach ochotniczego batalionu w obwodzie zaporoskim.

Sprawa oburzyła prezydenta Serbii. – Dlaczego wy, z Wagnera, wzywacie kogoś z Serbii (na wojnę - red.), chociaż wiecie, że jest to wbrew naszym zasadom? – powiedział Vučić.

Serbia pomoże Ukraine z systemem energetycznym

Co więcej, rząd w Belgradzie podjął decyzję o wysłaniu na Ukrainę sprzętu do obsługi systemu elektroenergetycznego w ramach pomocy humanitarnej. Od października ubiegłego roku Rosja przeprowadziła ponad dziesięć masowych ataków rakietowych, aby wyłączyć ukraińskie źródła energii i pozostawić dziesiątki milionów ludzi bez światła, ciepła i wody. W rezultacie Ukraina nadal jest zmuszona uciekać się do przerw w dostawach prądu.

Kazachstan i Azerbejdżan postanowiły pomóc Ukrainie uporać się ze skutkami rosyjskich bombardowań, wysyłając generatory elektryczne i transformatory. Komisja Europejska wezwała wszystkie kraje UE do przekazania Kijowowi transformatorów i agregatów prądotwórczych w celu przywrócenia systemu energetycznego. Teraz dołączyła do nich Serbia.

W ubiegłym roku Belgrad odmówił przyjęcia rosyjskiej bazy na swoim terytorium i zacieśnił współpracę z NATO. Ponadto prezydent Vucić odmówił uznania Krymu i Donbasu za część Rosji. – Dla nas Krym to Ukraina, Donbas to Ukraina. Tak pozostanie – powiedział w rozmowie z Bloombergiem.

Czytaj też:
Serbia podała warunek, pod jakim nałoży sankcje na Rosję

Źródło: The Moscow Times / Bloomberg
Czytaj także