Kijów nie przedłużył umowy z Gazpromem. Fico: Uderzenie w Unię Europejską

Kijów nie przedłużył umowy z Gazpromem. Fico: Uderzenie w Unię Europejską

Dodano: 
Premier Słowacji Robert Fico
Premier Słowacji Robert Fico Źródło: PAP/EPA / OLIVIER MATTHYS
Premier Słowacji Robert Fico zabrał głos w sprawie wstrzymania tranzytu rosyjskiego gaz przez Ukrainę. Kontrakt między tymi państwami dobiegł końca.

Zgodnie z zapowiedziami wraz z początkiem 2025 roku rosyjski koncern Gazprom wstrzymał eksport gazu do Europy przez Ukrainę. O godzinie 6 (czasu polskiego) wygasła pięcioletnia umowa między Moskwą a Kijowem o tranzycie gazu przez Ukrainę. Wcześniej Kijów wielokrotnie odmawiał przedłużenia kontraktu.

Gaz z Rosji przestał płynąć przez Ukrainę

Na tle działania Kijowa doszło do konfliktu politycznego z władzami w Bratysławie. Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski wysunął oskarżenia jakoby prezydent Rosji Władimir Putin zlecił premierowi Słowacji Robertowi Fico "otwarcie drugiego frontu energetycznego" i wywołanie konfliktu z Kijowem w sektorze energetycznym.

W reakcji słowacki resort spraw zagranicznych opublikował w tej sprawie oświadczenie, w którym odrzucił "bezpodstawne fantazje Zełenskiego" o "drugim froncie" i "wyimaginowanych sojuszach z Władimirem Putinem".

Fico: Uderzenie w Unię Europejską

Szef rządu Słowacji powtórzył wyrażane wcześniej stanowisko, że decyzja Kijowa o wstrzymaniu tranzytu gazu z Rosji przez Ukrainę uderzy nie w Rosję, a w Unię Europejską. Jak powiedział, koniec przesyłu może kosztować Słowację setki milionów euro. Zdaniem Ficy, posunięcie to przełoży się również na wzrost cen importu gazu z Rosji.

Fico zaznaczył, że zamierza kontynuować zrównoważoną politykę zagraniczną zorientowaną na "wszystkie cztery strony świata". Podkreślił, że opiera ją na poszanowaniu prawa międzynarodowego i zasadzie nieingerencji w wewnętrzne sprawy innych państw. przypomniał, że w tej sprawie z punktu widzenia Słowacji najważniejszym priorytetem jest pokój. Polityk mówił o tym w przemówieniu noworocznym, które wygłosił w kilku językach, w tym szwedzkim, hiszpańskim, angielskim i rosyjskim.

Alternatywy Słowacji

Przedsiębiorstwo Eustream, nadzorujące dostawy gazu na terenie Słowacji, oznajmiła w środę, że jest w pełni przygotowana do zabezpieczenia dostaw dla wszystkich odbiorców. Podobne zapewnienie wyraziło Państwowe Przedsiębiorstwo Gazownicze (SPP), które poinformowało, że od dawna przygotowywało się na możliwe przerwy w dostawach gazu z Rosji, budując alternatywne strategie.

Szef SPP, Vojtech Ferencz, przekazał, że spółka posiada kontrakty z takimi dostawcami jak BP, Exxon Mobil, Shell, ENI i RWE, co umożliwia dywersyfikację źródeł. Dodał, że dzięki połączeniom gazociągowym z każdym z sąsiednich krajów Słowacja może elastycznie reagować na zmieniające się warunki. Preferowanym kierunkiem importu jest gazociąg z Niemiec przez Austrię lub Czechy oraz południowy szlak TurkStream, biegnący przez Turcję, Bułgarię, Serbię i Węgry. Ferencz wskazał, że transport przez Polskę, choć droższy, stanowi opcję rezerwową.

Potężne kłopoty separatystycznego Naddniestrza i Mołdawii

Koniec rosyjsko-ukraińskiego kontraktu to jednocześnie ogromny kłopot dla separatystycznego Naddniestrza oraz dla Mołdawii. W Naddniestrzu wyłączono centralne ogrzewanie i dostawy ciepłej wody do domów mieszkalnych. Zapasy są szacowane na jedynie 20 dni.

Czytaj też:
Koniec umowy rosyjsko-ukraińskiej. Natychmiastowy kryzys energetyczny u sąsiada Ukrainy
Czytaj też:
Bloomberg: Polski rząd gotowy zwiększyć dostawy prądu na Ukrainę

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: PAP / X / Novosti / Reuters/ DoRzeczy.pl
Czytaj także