Koniec umowy rosyjsko-ukraińskiej. Natychmiastowy kryzys energetyczny u sąsiada Ukrainy

Koniec umowy rosyjsko-ukraińskiej. Natychmiastowy kryzys energetyczny u sąsiada Ukrainy

Dodano: 
Gazociąg, zdjęcie ilustracyjne
Gazociąg, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Kontrakt na tranzyt gazu między Rosją a Ukrainą dobiegł końca. To ogromny kłopot dla separatystycznego Naddniestrza oraz dla Mołdawii.

Zgodnie z zapowiedziami wraz z początkiem 2025 roku rosyjski koncern Gazprom wstrzymał eksport gazu do Europy przez Ukrainę. O godzinie 6 (czasu polskiego) wygasła pięcioletnia umowa między Moskwą a Kijowem o tranzycie gazu przez Ukrainę. Wcześniej Kijów wielokrotnie odmawiał przedłużenia kontraktu.

Kontrakt na tranzyt gazu między Ukrainą a Rosją dobiegł końca

Moskwa i Kijów wielokrotnie przedstawiły swoje stanowiska w tym zakresie, wskazując stronę przeciwną jako odpowiedzialną. Na tle działania władz ukraińskich, które uderza w społeczeństwo Słowacji doszło do konfliktu politycznego z władzami w Bratysławie.

Tamtejszy prezydent Wołodymyr Zełenski wysunął nawet oskarżenia jakoby prezydent Rosji Władimir Putin zlecił premierowi Słowacji Robertowi Fico otwarcie drugiego frontu energetycznego i wywołanie konfliktu z Kijowem w sektorze energetycznym.

Słowacja: Odrzucamy fantazje Zełenskiego

W reakcji tamtejszy resort spraw zagranicznych opublikował w tej sprawie oświadczenie, w którym napisał m.in.: "odrzucamy wszelkie bzdury o otwarciu drugiego frontu energetycznego, o którym bezpodstawnie fantazjuje ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, a także wszelkie wyimaginowane sojusze z Władimirem Putinem".

Jeszcze większy problem dotyczy Mołdawii i Naddniestrza. Mołdawia do tej pory kupowała ok. 2 mld m sześc. rosyjskiego gazu rocznie, z czego część trafiała do Naddniestrza. Reszta kraju od 2023 r. nabywa surowiec na rynkach europejskich. Analitycy zajmujący się tematyką wschodnią zwracają uwagę, że sytuacja jest naprawdę poważna.

Potężny kłopot Naddniestrza i Mołdawii

"Rosyjski gaz przestał płynąć przez Ukrainę wraz z końcem umowy tranzytowej. Słowacja oburzona, bo utraci opłaty tranzytowe, ale prawdziwy problem, z groźbą kryzysu humanitarnego, ma separatystyczne Naddniestrze. To wyzwanie dla Mołdawii, kupującej stamtąd wytwarzany z gazu prąd" – napisał wicedyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego Adam Eberhardt.

Także analityk Strategy&Future Marek Budzisz podkreślił, że sytuacja jest bardzo poważna i niebezpieczna.

"W Naddniestrzu, w związku z wstrzymaniem dostaw gazu wyłączono centralne ogrzewanie w domach mieszkalnych i dostawy ciepłej wody. Gaz będzie dostępny wyłącznie po to aby sporządzać posiłki, ale jak długo nie wiadomo, bo zapasy szacowane są na 20 dni. W Naddniestrzu energię elektryczną, którą otrzymywała również Mołdawia (teraz importuje z Rumunii, a w 30 % sama produkuje) również wytwarzano w elektrowni gazowej. A zatem w Tyraspolu wkrótce nie będzie również prądu i stanie przemysł" – czytamy w jego wpisie na X.

Czytaj też:
Kijów nie przedłużył umowy z Gazpromem. Fico: Uderzenie w Unię Europejską
Czytaj też:
Rosja zakręca kurek z gazem sąsiadowi Ukrainy. "Ograniczenie dostaw do zera"
Czytaj też:
Bloomberg: Polski rząd gotowy zwiększyć dostawy prądu na Ukrainę

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: Novosti / X / PAP / DoRzeczy.pl
Czytaj także