Tania energia ze Słońca…

Tania energia ze Słońca…

Dodano: 
Fotowoltaika, zdjęcie ilustracyjne
Fotowoltaika, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pexels
Prof. Ziemowit Malecha PGE Energia Odnawialna (PGE EO) niedawno pochwaliła się, że uzyskała koncesję na uruchomienie dwóch nowych elektrowni słonecznych: PV Kleszczów o mocy 50 MW oraz PV Tyszki Wądołowo o mocy 10 MW.

W swoim komunikacie PGE EO poinformowała, że farma fotowoltaiczna Kleszczów to druga największa farma fotowoltaiczna w Grupie PGE, zajmująca powierzchnię 50 ha gruntów. Szacowana roczna produkcja ma wynieść 53 GWh, co odpowiada dość wysokiemu jak na fotowoltaikę współczynnikowi wykorzystania mocy, przekraczającemu 12%. Na potrzeby artykułu przyjmijmy, że jest to możliwe, mimo iż, patrząc na istniejące instalacje, wartość ta zapewne będzie bliżej 11%. Ponadto PGE zdążyło się już pochwalić, że przychody ze sprzedaży energii z tej farmy mają sięgać 24,4 mln zł rocznie, a koszt inwestycji przekroczył 130 mln zł.

Więc, czy to jest tanio, czy drogo? Na szczęście można odpowiedzieć na to pytanie bezpośrednio, bo obliczenia nie są zbyt skomplikowane. Wynik? Koszty inwestycji to 2,6 mln zł za jeden zainstalowany MW. To jeszcze nie mówi nam zbyt wiele, ale wrócimy do tej wartości później. Ważniejsze jest, że aby zrealizować przychody ze sprzedaży na poziomie 24,4 mln zł rocznie, oznacza to, że farma musi sprzedawać energię elektryczną za 460 zł za MWh. Jest to wartość znacząco przekraczająca koszt produkcji energii elektrycznej z elektrowni węglowych, które dla jednostek na węgiel brunatny wynoszą około 250 zł za MWh, a na węgiel kamienny około 350 zł za MWh. Więc jakim cudem darmowa energia ze słońca kosztuje aż 460 zł za jedną MWh?

Rozwiązać taką zagadkę może tylko czat AI, który po wyjątkowo długim namyśle powiedział to, co widać na pierwszy rzut oka: „To bardzo ważne pytanie, które dotyka różnicy między kosztem wytworzenia energii a ceną sprzedaży tej energii na rynku. Koncepcja "darmowej energii ze słońca" jest trafna jedynie w odniesieniu do paliwa (promieniowanie słoneczne), które jest bezpłatne. Jednakże, aby zamienić to "darmowe paliwo" w użyteczny prąd, konieczne są ogromne inwestycje kapitałowe i ponoszenie kosztów operacyjnych”. AI zapomniała dodać: „i bardzo wysokich zysków dla inwestorów, co przekłada się na bardzo wysokie rachunki dla Nowaka i Kowalskiej oraz obniżenie konkurencyjności lokalnej gospodarki”.

Oczywiście w przechwałkach PGE nie mogło zabraknąć zdania: „co odpowiada zapotrzebowaniu ok. 25 tys. gospodarstw domowych”. Jest to typowa manipulacja wykorzystująca uśrednione roczne wolumeny produkcji z pogodo-zależnych źródeł OZE. W rzeczywistości te gospodarstwa domowe będą przez większość czasu zasilane elektrowniami węglowymi oraz gazowymi. A generowane letnie nadwyżki będą sprzedawane po cenach ujemnych lub produkowały wirtualny zielony wodór w nieistniejących instalacjach. Ponadto wynika z tego, że przytaczane gospodarstwo domowe będzie miało do dyspozycji rocznie 2120 KWh energii elektrycznej, co raczej na zasilanie pompy ciepła nie starczy. Zatem mowa zapewne o gospodarstwach domowych, które przezornie grzeją się biomasą lub węglem….

Wróćmy do kosztów inwestycyjnych, które w tym przypadku wynoszą 2,6 mln zł za jeden zainstalowany MW. Jednak aby porównać to z innymi instalacjami wytwórczymi, należy uwzględnić przywołany na początku współczynnik wykorzystania mocy, co daje 21,5 mln zł za MW (po przeliczeniu na moc ciągłą). Czy to dużo? Koszt nowoczesnej elektrowni węglowej (elektrownia Jaworzno) lub na biomasę to około 7 mln zł za MW mocy zainstalowanej. Nie należy zapominać, że jednostki takie dostarczają energię w sposób praktycznie ciągły i stabilny, więc nie generują dodatkowych kosztów i trudności operacyjnych, jak ma to miejsce w przypadku farm PV oraz wiatrowych. Dokładając wisienkę na darmowym torcie OZE, nie zapominajmy, że rzeczona farma PV ma zajmować obszar 50 hektarów, czyli 25 do 50 razy więcej niż porównywalna elektrownia konwencjonalna.


Inwestuj w wolność słowa.
Akcje Do Rzeczy + roczna subskrypcja gratis.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także