"NYT": Ukraina szykuje się do kontrofensywy. Odtwarza elitarny pułk
"Podczas zaciekłych, ale przeważnie mało dynamicznych walkach na zaśnieżonych, usianych artylerią polach i na terenie zrujnowanych miast, Ukraina odparła zimą rosyjską ofensywę. Teraz kolej Ukrainy na atak" – opisuje dziennik.
Według "NYT" wszystko wskazuje na to, że nadejdzie ona w ciągu najbliższego miesiąca. "Na Ukrainę przybywa nowa zachodnia broń, która może okazać się kluczowa w atakach, taka jak niemieckie czołgi Leopard 2 i amerykańskie pojazdy do usuwania min. Tysiące rekrutów szkoli się w nowo utworzonych jednostkach przystosowanych do ofensywy. A dowództwo wojskowe powstrzymuje zaangażowanie elitarnych żołnierzy przed najgorszymi walkami na wschodzie, w mieście Bachmut i wokół niego, aby zamiast tego rzucić ich do nadchodzącej kampanii" – czytamy.
Po ponad roku wojny, Ukraina jest zahartowana w bojach. – Jesteśmy pokryci trzema centymetrami kamienia — powiedział w niedawnym wywiadzie jeden z żołnierzy, porucznik Ilja Samojlenko.
Odtwarzanie Azowa
Ale uzyskanie tej odporności miało wysoką cenę. Ukraina straciła tysiące najbardziej doświadczonych żołnierzy. Teraz porucznik Samojlenko, doświadczony dowódca i ocalały z oblężenia miasta Mariupol, wykorzystuje swoje doświadczenie do szkolenia nowych rekrutów. Wszystko dlatego, że Kijów kompletuje nowe jednostki szturmowe, a nawet odtwarza słynny pułk Azow. Jednym z działań, które zdają się pozytywnie na nie wpływać, jest podjęta przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy próba odbudowania słynnego pułku Azow. Formacja ta została wyniszczona podczas oblężenia Mariupola i okupacji zakładów Azowstal.
"Nowa kampania ukraińska, jeśli nadejdzie, będzie sprawdzianem zdolności jej armii do ponownego uzbrojenia i odtworzenia batalionów przy jednoczesnym zachowaniu motywacji i umiejętności manewrowania, które dały jej przewagę w trzech poprzednich kontrofensywach" – analizuje "NYT".
Ukraina prawdopodobnie chce wbić klin między terytorium okupowane przez Rosję wzdłuż południowych wybrzeży Morza Czarnego i Azowskiego, w pobliżu Krymu. Drugi możliwy kierunek kontrofensywy to zwrot w walkach we wschodnim regionie Donbasu. Niewykluczone, że Kijów planuje i jedno i drugie.
Wedle przewidywań ekspertów, na których powołuje się amerykański dziennik, ofensywa nastąpi na południu Ukrainy, na równinach obwodu zaporoskiego. Pierwszym krokiem ze strony Kijowa będzie bombardowanie artyleryjskie, a następnie ważną rolę odegrają jednostki specjalizujące się w rozminowywaniu terenu. Dopiero wtedy ma dojść do szturmu formacji pancernych.