Pobór do wojska w Rosji. Duma zaostrza przepisy
Informację przekazała agencja Interfax. Projekt zmian w przepisach opublikowano na oficjalnej stronie Dumy, czyli niższej izbie parlamentu Rosji.
Zakaz opuszczania Rosji dla powołanych do wojska
"Obywatele, którzy podlegają poborowi do służby wojskowej i którzy otrzymali wezwanie z komisariatu wojskowego, od dnia, gdy - zgodnie z prawem federalnym - takie wezwanie uważa się za doręczone, mają zakaz opuszczania Federacji Rosyjskiej. Ten zakaz jest ważny do momentu, gdy obowiązek stawienia się w komisariacie wojskowym zostanie wypełniony" – stanowi propozycja zmian w przepisach.
Poprawki zostały wprowadzone do ustawy regulującej rejestrację wojskową przez wszystkie frakcje zasiadające w Dumie. We wtorek nowe przepisy mają być przyjęte w drugim i trzecim czytaniu.
Andriej Kartapołow, przewodniczący komisji ds. obrony Dumy przekazał w rozmowie z telewizją Rossija-24, że wezwania będą uznane za doręczone, gdy zostaną odebrane przez osobę, która podlega obowiązkowej służbie wojskowej. Jak oznajmił, poprawki do przepisów zostały zaproponowane przez Dumę, by usprawnić proces rejestracji wojskowej w Rosji. Kartapołow podkreślił jednocześnie, że nowe prawo nie będzie obejmowało rekrutów objętych wiosennym poborem.
"Żelazna kurtyna" dla urzędników
Jak przekazał w ubiegłym tygodniu rosyjski serwis informacyjny "The Bell" powołując się na anonimowe źródła, wysocy rangą rosyjscy urzędnicy państwowi dostali zakaz wyjazdów za granicę. Zarządzenie w tym zakresie miał wydać osobiście premier Michaił Miszustin. Informację potwierdził rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Zakaz obejmuje wszystkich wyższych urzędników państwowych, takich jak ministrowie, ich zastępcy, szefowie sztabów, a także szefowie departamentów. Wyjazdy za granicę są dozwolone tylko w przypadkach koniecznych do pracy i za zgodą szefa rządu, co stanowi najbardziej rygorystyczne wymagania w porównaniu z innymi strukturami władzy.
"Żelazna kurtyna" dotknęła nie tylko pracowników rządowych. Na przykład kierownictwo Banku Centralnego "stanowczo zalecało" pracownikom, by nie odwiedzali "nieprzyjaznych" krajów, aż do "specjalnego zarządzenia" – pisze "The Bell".