"Zakaz okaleczenia dzieci". Ordo Iuris przygotowuje ustawę zakazującą zmiany płci u nastolatków

Dodano:
Zmiana płci, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Obecnie osoby niepełnoletnie mogą poddawać się zabiegom związanym z korektą płci biologicznej za zgodą rodziców, Instytut Ordo Iuris chce to zmienić – podaje "Rzeczpospolita".

"Zakaz okaleczenia DZIECI. Zakaz chemicznej kastracji DZIECI" – apeluje na Twitterze prezes Instytutu Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski, odnosząc się do projektu ustawy zakazującą zmiany płci u nastolatków.

"Dość już zobaczyliśmy tragedii dzieciaków poddanych genderowemu praniu mózgów i pragnących powrócić do normalności – gdy na normalność jest już za późno. Bo ciała zostały okaleczone, a gospodarka hormonalna zrujnowana" – podkreśla Kwaśniewski.

Więzienie za korektę płci u dziecka

O pracach na projektem pisze w środę "Rzeczpospolita". "Wpływowy instytut Ordo Iuris szykuje ustawę zakazującą zmiany płci u nastolatków (...) Miałoby to zostać zakazane i obwarowane grożącą lekarzowi sankcją trzech lat więzienia" – relacjonuje Wiktor Ferfecki.

"Członek zarządu Instytutu Ordo Iuris Rafal Dorosiński informuje (...), że projekt zostanie opublikowany w maju, najpóźniej w czerwcu" – podaje "Rz".

– Jesteśmy otwarci na współpracę ze wszystkimi zainteresowanymi parlamentarzystami i liczymy, że znajdzie się grupa gotowa zgłosić projekt do prac legislacyjnych – mówi "Rzeczpospolitej" Dorosiński.

Prace nad projektem mają być reakcją m.in. na dramatyczną historię opisaną przez blogera i twórcę profilu "To tylko teoria" Łukasza Sakowskiego, który opisał jak – jako nastolatek – był manipulowany i namawiany do zmiany płci przez dorosłego transseksualistę.

Szokujące wyznanie blogera: 40-letni transseksualista nakłonił mnie do zmiany płci

We wspomnianym artykule Sakowski opisuje swoją historię. Mężczyzna już jako dziecko zacząć sobie uświadamiać, że jest homoseksualistą.

W tekście "Moja historia cofnięcia zmiany płci. Tranzycja i detranzycja" opisuje dramatyczną historię uwikłania w toksyczną znajomość z transseksualistą, "Ewą", który m.in. przesyłał mu hormony. Jednocześnie chłopak był poddawany protransseksualnemu praniu mózgu. Był nakłaniany do stosowania żeńskich zaimków, noszenie butów na obcasach i sukienek oraz malowania się. Czuł, że coś jest nie tak, ale przekonywał sam siebie, że tak właśnie powinno być.

Bloger wskazuje, że gdy zaczął uświadamiać sobie, że został zmanipulowany, środowisko transseksualne nie wykazało się wsparciem i zrozumieniem, a wręcz przeciwnie.

Źródło: Rzeczpospolita / Onet
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...