Rosja twierdzi, że zestrzeliła brytyjską rakietę Storm Shadow
Moskwa przekazała podczas codziennego briefingu na temat konfliktu na Ukrainie, że oprócz brytyjskiej rakiety przechwycono także amerykańskie pociski krótkiego zasięgu HIMARS i HARM.
Wielka Brytania jest pierwszym krajem, który publicznie ogłosił, że zaopatruje Kijów w pociski manewrujące dalekiego zasięgu (do 250 km), które pozwolą siłom ukraińskim uderzać w wojska rosyjskie i ich zaopatrzenie daleko za liniami frontu w ramach przygotowań do poważnej kontrofensywy – zwraca uwagę agencja Reutera.
Rakiety Storm Shadow dla Ukrainy. Rosja odpowiada
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że Rosja wyjątkowo negatywnie ocenia decyzję Wielkiej Brytanii o dostawie rakiet Storm Shadow na Ukrainę. Według niego Londyn "przoduje wśród krajów, które nadal przekazują broń" Kijowowi.
Moskwa poinformowała w niedzielę, że Ukraina użyła tych rakiet do uderzenia w obiekty przemysłowe w kontrolowanym przez Rosję mieście Ługańsk na wschodzie Ukrainy. W poniedziałek rosyjskie media podały, że w wyniku wybuchu w Ługańsku ranny został szef MSW władz okupacyjnych samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Kornet.
Nie ma jeszcze potwierdzenia komunikatu Ministerstwa Obrony FR o pierwszym zestrzelonym pocisku Storm Shadow z innych źródeł. Nie ma też niezależnego potwierdzenia informacji o ostrzelaniu Ługańska tymi pociskami.
Latem 2022 r. rosyjskie wojsko poinformowało, że w ciągu miesiąca zniszczyło sześć systemów rakietowych HIMARS, które zostały dostarczone Ukrainie przez Stany Zjednoczone. W tym samym czasie Pentagon nie potwierdził utraty żadnego z nich, a przedstawiciele Sił Zbrojnych Ukrainy nazwali oświadczenie Moskwy "fałszywką".
Dla Moskwy wojna to "operacja specjalna"
USA, Wielka Brytania i Polska to trzy kraje najmocniej wspierające Ukrainę uzbrojeniem od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji 24 lutego 2022 r., którą władze w Moskwie nazywają "operacją specjalną".
Ukraina obecnie gromadzi zachodni sprzęt i amunicję do kontruderzenia, od którego bardzo wiele zależy. Nieudana i krwawa próba przejęcia terytorium z rąk rosyjskich okupantów mogłaby osłabić optymizm wśród kluczowych zachodnich sojuszników Kijowa i skłonić go do podjęcia negocjacji z Moskwą na jej warunkach.