"Radioaktywna chmura". Żaryn: Patruszew chce zastraszyć Polaków

Dodano:
Pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn Źródło: PAP / Albert Zawada
Stanisław Żaryn reaguje na słowa rosyjskiego polityka Nikołaja Patruszewa ws. rzekomo zbliżającej się ku Europie "radioaktywnej chmurze".
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołaj Patruszew powiedział, że w stronę Europy zmierza "radioaktywna chmura". – W Polsce już odnotowano wzrost promieniowania – dodał. Patruszew przekonywał, że "zniszczenie amunicji ze zubożonym uranem, dostarczonej przez Zachód na Ukrainę, doprowadziło do pojawienia się radioaktywnej chmury, która zmierza w kierunku Europy". – W Polsce już odnotowano wzrost promieniowania – powiedział, nie podając więcej szczegółów.

Tymczasem Państwowa Agencja Atomistyki uspokaja. "W zw. z pojawiającymi się w mediach doniesieniami o 'radioaktywnej chmurze, która zmierza w kierunku Europy', PAA informuje, że aktualnie w Polsce nie ma zagrożenia radiacyjnego. Stacje mierzące poziom promieniowania w Polsce nie notują żadnych, niepokojących wskazań" – podkreślono w komunikacie.

Żaryn: To kłamstwa

Do słów Nikołaja Patruszewa odniósł się także Stanisław Żaryn, sekretarz stanu w KPRM, Pełnomocnik Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej Rzeczypospolitej Polskiej. Podkreślił, że są to "kłamstwa".

To kolejna operacja informacyjna rosyjskich służb specjalnych obliczona na destabilizację Polski i zastraszanie Polaków. Wystąpienie Patruszewa to operacja informacyjna, której celem jest: zastraszanie Polaków, sianie destabilizacji w Europie, ukazywanie pomocy militarnej dla Ukrainy jako zagrożenia dla Europy oraz deprecjonowanie Ukrainy" – przekazał Żaryn na Twitterze.

Wzrost promieniowana w Polsce? PAA uspokaja

Również w czwartek Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym wyjaśnia, skąd wzięły się wzrosty promieniowania w Polsce i na całym kontynencie. Jak stwierdzili eksperci, zjawisko ma naturalne przyczyny i związane jest z występującymi w ostatnich dniach opadami.

"Regularne podwyższenia mocy dawki są zjawiskiem naturalnym i występują np. w przypadku opadów atmosferycznych. Przez kontynent, w tym przez Polskę przechodzi front atmosferyczny, który przynosi niekiedy znaczne opady deszczu. To one właśnie powodują «skoki» na wykresach" – czytamy w oświadczeniu.

Jednocześnie PAA podkreśliła, że ostatnie odczyty to "standardowa sytuacja i w żaden sposób nie zagrażająca zdrowiu czy życiu ludzi oraz środowisku".

Źródło: X / Reuters/TASS
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...