Po co Rosjanie wysadzili tamę na Dnieprze? Gen. Polko wyjaśnia
Ukraina i jej zachodni sojusznicy oskarżają Rosję o wysadzenie tamy na Dnieprze w Nowej Kachowce, w okupowanej części obwodu chersońskiego. Kreml odpiera zarzuty, przekonując, że to sabotaż przeprowadzony na rozkaz władz w Kijowie.
Według prezydenta Ukrainy Wołodymyr Zełenskiego to, co się stało, tylko potwierdza, że armia rosyjska "musi zostać wyparta z każdego zakątka ukraińskiej ziemi". – Nie należy im zostawiać ani jednego metra, bo każdy metr wykorzystują do terroru – podkreślił Zełenski, dodając, że "rosyjscy terroryści" nie będą w stanie zatrzymać Ukrainy "ani wodą, ani rakietami, ani niczym innym".
Tama o wysokości 30 metrów i długości 3,2 km została zbudowana w 1956 r. jako część elektrowni wodnej Kachowka. Znajdujący się przy niej Zbiornik Kachowski zaopatruje w wodę anektowany przez Rosję Półwysep Krymski oraz elektrownię jądrową w Zaporożu, która również jest pod kontrolą sił rosyjskich.
Ołeksandr Prokudin, szef chersońskich władz obwodowych, ogłosił ewakuację zagrożonych powodzią mieszkańców prawego brzegu Dniepru. Poziom wody w rejonie elektrowni kachowskiej podniósł się już o 10 metrów i dalej rośnie.
Gen. Polko o wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce
– Rosjanie przygotowują swoją obronę, a zalanie tych terenów oznacza utrudnienie wojskom ukraińskim dostępu do kierunków, które były oczywiste – mówi w rozmowie z DoRzeczy.pl gen. Roman Polko, wskazując na południe Ukrainy.
Według niego Rosjanie zbudowali tam różnego rodzaju umocnienia, aby się chronić. – I pewnie uznali, że takie bandyckie wysadzenie tamy zapewni im większe bezpieczeństwo, bez dodatkowego nakładu sił – tłumaczy.
Pytany, czy w związku z tą sytuacją Siły Zbrojne Ukrainy będą zmuszone skorygować plan kontrofensywy, generał odparł, że każda wojna charakteryzuje się dynamicznymi zmianami. – Nawet Helmuth von Moltke mówił, że żaden plan nie przetrwa pierwszego starcia z wrogiem. Na szczęście Ukraina ma inteligentne wojsko i pewnie była przygotowana także na tego typu działanie – stwierdził Polko.
"Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że Rosja prowadzi bandycką wojnę?"
Zwrócił również uwagę, że tama w Nowej Kachowce była zagrożona wysadzeniem już wcześniej i Ukraińcy prawdopodobnie liczyli się z takim scenariuszem. – Rosja przekroczyła już wszelkie granice. Nie wiem, czy ktoś ma jeszcze wątpliwości, że Kreml prowadzi bandycką wojnę z pogwałceniem wszelkich reguł prawa międzynarodowego i mającą cechy ludobójstwa – podkreślił.
Według niego Władimir Putin traktuje rosyjskich żołnierzy gorzej niż III Rzesza, ponieważ "wysyła ich nieprzygotowanych i niedozbrojonych do prowadzenia działań bojowych". – Nawet Hitler tego nie robił – zwraca uwagę Polko.
Inwazja Rosji na Ukrainę, która miała być "operacją specjalną" i potrwać trzy dni, przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. i upadku hitlerowskich Niemiec. Władze w Moskwie prowadzą narrację, że na Ukrainie walczą z NATO i całym Zachodem, mimo że Ukraina nie jest członkiem ani Sojuszu, ani UE.
Ukraiński minister spraw zagranicznych Dmytro Kułeba uważa, że wysadzenie tamy w Nowej Kachowce to być może największa katastrofa spowodowana przez człowieka w Europie w ostatnich dziesięcioleciach.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.