• Autor:Piotr Gabryel

Lotnisko Warszawa-Radom? A może lepiej: Lotnisko Paryż-Radom?

Dodano:
Terminal Portu Lotniczego Warszawa-Radom Źródło: Wikimedia Commons
Siłą Rzeczy | Jak wiadomo – zresztą zgodnie z przewidywaniami znawców rynku – lotnisko w Radomiu jeszcze zanim zaczęło się rozwijać – zaczęło się zwijać.

Loty odwoływały jedna linia lotnicza po drugiej – robiły to już przed uruchomieniem lotniska i po jego uruchomieniu – choć po prawdzie niewiele było i jest tu do odwoływania, bo lotów w rozkładzie jest w sam raz tyle, co kot napłakał. Choć też, na szczęście, jeden lot tygodniowo – do tureckiej Antalyi – właśnie w radomskiej mini siateczce połączeń przybył.

Innymi słowy: nie udało się z Lotniska Radom zrobić Lotniska Warszawa-Radom – a tak je dla zmylenia klientów nazwano – bo polscy pasażerowie nie są aż tak mało rozgarnięci, aż tak bardzo w ciemię bici, żeby się nie zorientować, że z Warszawy do Radomia jest – w przybliżeniu – 100 km, a do lotniska w Modlinie – ponad dwa razy bliżej, nie wspominając o warszawskim Lotnisku Chopina, które mają pod samiutkim nosem.

Aby czytać cały tekst tego i innych artykułów Piotra Gabryela w każdy czwartek oraz w wydaniach tygodnika „Do Rzeczy” zapraszamy do skorzystania z „DO RZECZY+” dzięki, któremu zyskacie Państwo dostęp również do artykułów pozostałych naszych publicystów: Rafała Ziemkiewicza, Pawła Lisickiego, Piotra Semki, Łukasza Warzechy i wielu innych.

Więcej szczegółów znajdziecie Państwo niżej.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...