Szokujące słowa Tuska. "Ta władza to seryjni zabójcy kobiet"
Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk wezwał mieszkańców Poznania i Wielkopolski na kolejną – po marszu 4 czerwca w Warszawie – demonstrację. Wydarzenie odbyło się w piątek, 16 czerwca na poznańskim Placu Wolności.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że widzę znowu tysiące Polek i Polaków, tym razem w Poznaniu. Nasz marsz zaczął się w Warszawie. Dzisiaj mogę potwierdzić oficjalną informację, że było nas ponad pół miliona, ludzi wierzących w Polskę i w siebie. Wielu z was też tam było, mamy powód do dumy, bo pokazaliśmy całej Polsce, Europie i światu, że Polska nie śpi, że ten olbrzym naprawdę się obudził – powiedział szef PO na wiecu.
Tusk: Nasze spotkania mają być atakowane
– Dosyć mamy tego brudu, który wylewa się każdego dnia z ich urzędów, z ich mediów. Mam nadzieję, że to dzisiaj usłyszą, że mamy dość. Co prawda, próbowali jakoś lekko zdezorganizować nam to wielkie wielkopolskie spotkanie, nawet przesunęli głosowania, żeby posłowie nie mogli tu być. A dobrze byłoby, gdyby zobaczyli, jak wiele tutaj pozytywnej energii. Ale wiecie co? Takie numery to nie z nami – stwierdził Donald Tusk, cytowany przez serwis 300polityka.pl.
Po piątkowej demonstracji w stolicy województwa wielkopolskiego, lider Platformy planuje objazd po województwie dolnośląskim. – Dzisiaj doszła do mnie wiadomość, że nasze spotkania, które przygotowujemy na Dolnym Śląsku, mają być atakowane przez bojówki przygotowane przez Jarosława Kaczyńskiego. Zobaczymy za kilka dni, ale tak jak powiedziałem w Warszawie, a tu, dzięki waszym gardłom, chcę to powiedzieć jeszcze głośniej: nikt nas nie zastraszy, nikt nas już więcej nie zagłuszy, tej siły, tej fali nikt już nie zatrzyma – oznajmił były premier.
"Ta władza to seryjni zabójcy kobiet"
Podczas przemówienia Donald Tusk odniósł się do kwestii tragicznej śmierci 33-letniej ciężarnej kobiety w Nowym Targu. Przypomnijmy, że Dorota L. zmarła w nocy z 23 na 24 maja, była w piątym miesiącu ciąży. Kobieta przebywała na oddziale patologii ciąży, do szpitala trafiła po odpłynięciu wód płodowych. Zmarła po trzech dniach pobytu w placówce, w wyniku wstrząsu septycznego. W ostatnią środę na ulicach wielu polskich miast odbyły się protesty pod hasłem "Ani jednej więcej", były wyrazem sprzeciwu wobec obowiązującego w Polsce prawa aborcyjnego.
– Dzisiaj ta władza to są seryjni zabójcy kobiet. To oni odpowiadają za śmierć tych kobiet, to na ich głowy, panie Kaczyński, na pańską głowę spadają te tragedie, te śmierci, ta żałoba – mówił Tusk. Wypowiedź niemal natychmiast wywołała ogromną falę komentarzy w mediach społecznościowych.