Afera fakturowa w KOD. Zapadł wyrok ws. Kijowskiego
Chodzi o tzw. aferę fakturową. Sąd Rejonowy w Pruszkowie uznał byłego lidera Komitetu Obrony Demokracji za winnego poświadczenia nieprawdy w siedmiu fakturach za obsługę informatyczną KOD.
Jak relacjonuje portal rp.pl, w dokumentach znalazły się specjalistyczne czynności serwisowe, m.in.: utrzymanie systemu poczty elektronicznej przez trzy miesiące (od grudnia 2015 r. do lutego 2016 r.), wycenione na kwotę 4 920 złotych (faktura z marca 2016 r.); odzyskiwanie danych po atakach – 7 072,50 złotych (maj 2016 r.); przygotowanie nowych serwisów oraz opracowanie treści – 7 072,50 złotych (czerwiec 2016 r.).
Według doniesień "Rzeczpospolitej", łącznie sześć faktur opiewała na kwotę 91 143 złotych brutto. Co ważne, dokumenty osobiście wystawiał Mateusz Kijowski.
Afera fakturowa
Przypomnijmy, że Kijowski był pierwszym liderem powstałego w grudniu 2015 r. Komitetu Obrony Demokracji. Działacz stał się twarzą antyrządowych protestów, występował na wiecach z politykami opozycji. Wszystko zmieniło się w styczniu 2017 r., kiedy dziennik "Rzeczpospolita" i portal Onet.pl ujawniły aferę związaną z fakturami KOD-u. Wyszło wówczas na jaw, że przynajmniej 90 tys. złotych ze zbiórek publicznych na KOD trafiło do firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Pieniądze miały być zapłatą za usługi informatyczne, jakie rzekomo miał świadczyć Komitetowi Obrony Demokracji sam Kijowski. Ostatecznie działacz stracił funkcję przewodniczącego KOD-u.
Ujawnienie nieprawidłowości finansowych w Komitecie Obrony Demokracji uważane jest przez media za punkt zwrotny w rozwoju struktur KOD-u.
Jak przekazał portal Interia.pl, Mateusz Kijowski uważa, że celem wywołania afery było usunięcie go z organizacji i przejęcie w niej władzy.