Debata TVN. Zajączkowska: Nie chcemy imigracji z państw muzułmańskich. Gajewska: Straszycie
W niedzielę na antenie TVN 24 odbyła się debata wyborcza z udziałem przedstawicielek wszystkich komitetów, które zarejestrowały listy we wszystkich okręgach. W studio nie pojawił się nikt z PiS. W debacie wzięły natomiast udział: Aleksandra Gajewska z Koalicji Obywatelskiej, Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji, Anna Maria Żukowska z Nowej Lewicy, Bożena Żelazowska z Trzeciej Drogi, Urszula Barbara Krawczyk z Bezpartyjnych Samorządowców.
Zajączkowska-Hernik: Koniec socjalu dla imigrantów
Jedno z pytań zadanych przez poseł Gajewską dotyczyło kwestii imigracji i afery wizowej. W lipcu Konfederacja zaprezentowała 12- punktowy "Pakiet odpowiedzialnej polityki migracyjnej". Zajączkowska-Hernik przywołała kilka jego elementów.
– Konfederacja ma jasną politykę migracyjną. Jesteśmy przeciwni imigracji z państw muzułmańskich. Jesteśmy za ścisłą kontrolą imigrantów zarobkowych z Ukrainy i z Białorusi i jesteśmy za skończeniem ze świadczeniami socjalnymi dla imigrantów, bo Polacy po prostu się na to nie godzą – powiedziała reprezentantka Konfederacji.
Odnosząc się do afery wizowej, Zajączkowska-Hernik oceniła, że to, co wyszło na jaw, to jedynie wierzchołek góry lodowej polityki prowadzonej przez PiS. – Tak, potrzebujemy rąk do pracy, natomiast ci migranci powinni być kontrolowani choćby pod kątem niekaralności. To PiS doprowadziło do tego, że Polki nie czują się bezpiecznie we własnych miastach, w publicznych transportach – powiedziała Zajączkowska-Hernik, nawiązując do narastającego problemu szczególnie z Gruzinami.
Gajewska: PiS i Konfederacja szczują
W 30-sekundowej ripoście Gajewska wyliczyła swoje zarzuty do Konfederacji. – Nie szanuje praw kobiet, nie szanuje praw człowieka, przykłada rękę do tego, jak dzisiaj PiS szczuje na ludzi z innych krajów. Bardzo często uczciwych ludzi, którzy przyjechali tutaj, by ratować się przed wojną, żeby podjąć tu pracę, żeby ocalić swoje dzieci – powiedziała.
Jej zdaniem Konfederacja "przykłada rękę" do straszenia imigrantami. – Kiedy prowadziłam ustawę o zabezpieczeniu kobietom bezpieczeństwa w taksówce, państwo wyłącznie chcieli podkręcać te ksenofobiczne nastroje – narzekała Gajewska, zwracając się do Zajączkowskiej-Hernik.
Awantura o żart
Uwagę mediów bardziej przykuł inny, pozamerytoryczny fragment debaty, w którym kandydatka Konfederacji stwierdziła "tak się rozmawia z blondynką", mając na myśli Gajewską. Wywołało to żywiołowe protesty innych uczestniczek debaty i prowadzącej Moniki Olejnik. Zajączkowska-Hernik usłyszała nawet, że "jest chamką" i "jest arogancka". Ostatecznie reprezentantka Konfederacji przeprosiła poseł Koalicji Obywatelskiej za swój żart.