Rakiety Taurus dla Ukrainy. Zaskakująca opinia z Niemiec

Dodano:
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Zdaniem szefowej komisji obrony niemieckiego parlamentu, Ukraina powinna otrzymać od Niemiec rakiety manewrujące Taurus. Co więcej, ma pełne prawo użyć ich na terytorium Rosji.

Szefowa komisji obrony niemieckiego parlamentu Marie-Agnes Strack-Zimmerman uważa, że Niemcy powinny jak najszybciej przekazać Ukrainie rakiety manewrujące Taurus. A Ukraińcy mają pełne prawo atakować obiekty wojskowe na terytorium Rosji jakąkolwiek bronią, niezależnie od jej pochodzenia.

– Musimy natychmiast dostarczyć Taurusy, ponieważ przy precyzyjnym użyciu rakiet manewrujących armia ukraińska może poważnie zakłócić rosyjskie dostawy. Każdy z nas rozważa swoje działania. Ale cierpienie można też przedłużyć, zbyt długo się wahając” – powiedziała Strack-Zimmermann w rozmowie z "Berliner Morgenpost”.

Na pytanie, czy uważa ukraińskie ataki niemieckimi rakietami manewrującymi na terytorium Rosji za uzasadnione, Strack-Zimmermann odpowiedziała twierdząco.

– Prawo międzynarodowe pozwala także Ukrainie atakować obiekty wojskowe na terytorium rosyjskiego agresora. Absolutnie niezależnie od tego, gdzie broń została wyprodukowana i kto ją dostarczył – podkreśliła.

Taurusy dla Ukrainy

Ukraina od dawna namawia Niemcy do przekazania rakiet manewrujących Taurus. Berlin nadal się waha, mimo że brytyjskie i francuskie rakiety Storm Shadow i Scalp, które są odpowiednikami Taurusa, od dawna znajdują się na Ukrainie.

Niemieccy urzędnicy w rozmowie z mediami przekazali, że rząd koalicyjny w Niemczech już dawno zatwierdził dostawy rakiet Taurus, ale decyzję odwleka kanclerz Olaf Scholz.

Według doniesień mediów, Scholz najwyraźniej chce, aby USA najpierw obiecały dostarczyć Ukrainie rakiety ATACMS, a dopiero potem Berlin zgodzi się wysłać Taurusy. Taki schemat miał miejsce w przypadku dostarczania niemieckich czołgów. Jednak Waszyngton wciąż zwleka z podjęciem decyzji w sprawie ATACMS, choć Joe Biden miał je obiecać Wołodymyrowi Zełneskiemu podczas jego ostatniej wizyty w USA.

Źródło: Berliner Morgenpost
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...