Szefowa komisji obrony niemieckiego parlamentu Marie-Agnes Strack-Zimmerman uważa, że Niemcy powinny jak najszybciej przekazać Ukrainie rakiety manewrujące Taurus. A Ukraińcy mają pełne prawo atakować obiekty wojskowe na terytorium Rosji jakąkolwiek bronią, niezależnie od jej pochodzenia.
– Musimy natychmiast dostarczyć Taurusy, ponieważ przy precyzyjnym użyciu rakiet manewrujących armia ukraińska może poważnie zakłócić rosyjskie dostawy. Każdy z nas rozważa swoje działania. Ale cierpienie można też przedłużyć, zbyt długo się wahając” – powiedziała Strack-Zimmermann w rozmowie z "Berliner Morgenpost”.
Na pytanie, czy uważa ukraińskie ataki niemieckimi rakietami manewrującymi na terytorium Rosji za uzasadnione, Strack-Zimmermann odpowiedziała twierdząco.
– Prawo międzynarodowe pozwala także Ukrainie atakować obiekty wojskowe na terytorium rosyjskiego agresora. Absolutnie niezależnie od tego, gdzie broń została wyprodukowana i kto ją dostarczył – podkreśliła.
Taurusy dla Ukrainy
Ukraina od dawna namawia Niemcy do przekazania rakiet manewrujących Taurus. Berlin nadal się waha, mimo że brytyjskie i francuskie rakiety Storm Shadow i Scalp, które są odpowiednikami Taurusa, od dawna znajdują się na Ukrainie.
Niemieccy urzędnicy w rozmowie z mediami przekazali, że rząd koalicyjny w Niemczech już dawno zatwierdził dostawy rakiet Taurus, ale decyzję odwleka kanclerz Olaf Scholz.
Według doniesień mediów, Scholz najwyraźniej chce, aby USA najpierw obiecały dostarczyć Ukrainie rakiety ATACMS, a dopiero potem Berlin zgodzi się wysłać Taurusy. Taki schemat miał miejsce w przypadku dostarczania niemieckich czołgów. Jednak Waszyngton wciąż zwleka z podjęciem decyzji w sprawie ATACMS, choć Joe Biden miał je obiecać Wołodymyrowi Zełneskiemu podczas jego ostatniej wizyty w USA.
Czytaj też:
Niemiecka polityk straszy Polskę konsekwencjami po słowach MorawieckiegoCzytaj też:
"Nie będziemy w stanie ochronić Ukrainy". Kijów pewien złych wieści z Zachodu