Ukraina musi być gotowa na zmianę polityki Zachodu
Jak donosi amerykański "Newsweek", ze względu na zmianę sytuacji politycznej w krajach sojuszniczych, Ukrainie grozi utrata znacznej części pomocy wojskowej.
Według byłego specjalnego wysłannika USA do krajów byłego Związku Radzieckiego Stevena Sestanowycza, Ukraińców czekają trudne bitwy i ciężkie straty. Można je jednak złagodzić, dostarczając Ukrainie więcej broni.
– To, co grozi Ukrainie, to ryzyko polityczne – możliwość, że w jakiś sposób zachodnie rządy, po udzieleniu dużej pomocy i silnej retoryce wsparcia, zdecydują, że tak naprawdę lepiej pozwolić Putinowi zdobyć większość tego, czego chce. Rok temu pomysł ten wydawałby się niezrozumiały dla większości zachodnich przywódców, ale teraz? – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem.
Koniec pomocy Waszyngtonu?
W tym kontekście przywoływana jest sytuacja w USA, gdzie konsensus w sprawie transferu broni na Ukrainę zaczął się coraz bardziej osłabiać. Napięcia między Republikanami a Demokratami prawdopodobnie będą dalej eskalować wraz z wejściem polityki w sezon wyborczy. Tym razem będzie on szczególnie gorący.
– Biden będzie musiał rozważyć sprzeczne cele, jakim jest wygranie wyborów i utrzymanie wysokiego poziomu poparcia dla Ukrainy. Z drugiej strony, Putin może założyć, że wsparcie USA dla Ukrainy z czasem osłabnie i że po prostu musi kontynuować wojnę, przynajmniej do 2024 r. – powiedział Helmut W. Hanser, emerytowany niemiecki generał brygady, który wcześniej zajmował wysokie stanowisko w niemieckim ministerstwie obrony i był doradcą niemieckich ambasadorów przy NATO i ONZ.
Kolejnym problemem Ukrainy jest stopniowy spadek zainteresowania wojną opinii publicznej na Zachodzie. W rezultacie spada poparcie dla pomocy dla Ukrainy wśród zwykłych Amerykanów i Europejczyków. Zdaniem analityków ośrodka Chicago Council, procesowi temu sprzyja prawdopodobnie brak znaczących zdobyczy terytorialnych podczas trwającej ofensywy.
Zdaniem Oleksandra Musienki, szefa Kijowskiego Centrum Badań Wojskowo-Prawnych, w przypadku znacznego ograniczenia pomocy Zachodu, Ukraina będzie zmuszona zmienić strategię i porzucić działania ofensywne na rzecz obrony strategicznej.
– Jeśli mówimy o wojnie na wyniszczenie, to najlepiej prowadzić ją defensywnie, zadając wrogowi ciężkie straty i gromadząc środki na przyszłe działania ofensywne. Być może taka akumulacja środków nastąpi wiosną i Ukraina będzie mogła wznowić aktywne działania ofensywne. Do tego czasu musimy wyczerpać wroga w obronie i zniszczyć rosyjskie zdolności wojskowe na Krymie – powiedział.