Chińczycy pomagali Grupie Wagnera? Nowe ustalenia
Francuska agencja prasowa AFP ujawniła, że Grupa Wagnera na miesiąc przed przeprowadzeniem buntu zamówiła od chińskiej firmy zdjęcia satelitarne terytorium Rosji od granicy z Ukrainą po Moskwę.
Według doniesień medialnych, w listopadzie 2022 r. Beijing Yunze Technology sprzedało spółce Nika-Frut dwa satelity obserwacyjne wysokiej rozdzielczości należące do chińskiego koncernu kosmicznego Chang Guang Satellite Technology (CGST). Spółka Nika-Frut należała do szefa wagnerowców Jewgienija Prigożyna. Koszt satelitów i powiązanych z nimi usług wyniósł 235 mln juanów (ok. 30 mln dolarów).
Co ciekawe, z tajnych dokumentów Pentagonu wynikało, że na początku tego roku Chiny zignorowały prośbę Grupy Wagnera o dostarczenie jej broni potrzebnej do wojny z Ukrainą.
Bunt Grupy Wagnera
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca Prigożyn zorganizował bunt wojskowy i wysłał kolumnę najemników na Moskwę. Ostatecznie szef wagnerowców doszedł do porozumienia z Kremlem i przerwał operację, a prezydent Rosji Władimir Putin zasugerował, aby najemnicy, którzy "zatrzymali się na ostatniej linii", podpisali kontrakty z Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej albo wyjechali na Białoruś.
23 sierpnia w obwodzie twerskim rozbił się należący do firmy Prigożyna samolot Embraer Legacy 600 lecący z Moskwy do Petersburga. Na pokładzie maszyny byli założyciel Grupy Wagnera, jego zastępca i szef ochrony Walerij Czekałow, a także dowódca formacji Dmitrij Utkin i kilku najemników. Zginęli wszyscy pasażerowie i troje członków załogi (łącznie 10 osób).
27 sierpnia Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej zakończył badania DNA ofiar katastrofy. Zidentyfikowano wszystkie ciała, w tym Prigożyna. Przyczyny katastrofy cały czas wyjaśniają rosyjscy prokuratorzy, ale mówi się przede wszystkim o dwóch hipotezach – zestrzeleniu samolotu przez system przeciwlotniczy S-300 oraz eksplozji bomby na pokładzie.