Chiny odmówiły Grupie Wagnera. Wyciekły tajne dokumenty USA

Chiny odmówiły Grupie Wagnera. Wyciekły tajne dokumenty USA

Dodano: 
Jewgienij Prigożyn, założyciel grupy Wagnera
Jewgienij Prigożyn, założyciel grupy Wagnera Źródło: PAP/EPA / SERGEI ILNITSKY/POOL
Z tajnych dokumentów Pentagonu wynika, że na początku 2023 r. Chiny zignorowały prośbę Grupy Wagnera o dostarczenie jej broni potrzebnej do wojny z Ukrainą.

Jak donosi "Financial Times", świadczą o tym materiały Departamentu Obrony USA, które ujrzały światło dzienne.

Według jednego z opublikowanych dokumentów na początku tego roku przedstawiciele grupy najemników – kierowanej przez sojusznika Władimira Putina, Jewgienija Prigożyna – szukali amunicji i sprzętu wojskowego, licząc na pomoc ze strony władz w Pekinie.

Z raportu amerykańskich służb, do których "FT" dotarł jako pierwszy, wynika, że na początku stycznia Chiny "nie wysłały Wagnerowi żadnej broni, nawet do testów", a także nie miały żadnego kontaktu z najemnikami w tej sprawie.

Chiny odmówiły, ale Białoruś i Syria nie

W materiałach, które wyciekły z Pentagonu, podane są również udane przykłady pozyskania przez Grupę Wagnera broni od innych sojuszników Moskwy – Białorusi i Syrii.

Według jednego z dokumentów Białoruś już na początku stycznia dostarczyła najemnikom "50 proc. obiecanej nieokreślonej broni" i zaoferowała wysłanie 300 tys. naboi do granatników AGS-17. Wagner miał kupić także sześć granatników SPG-9 i 180 granatów w Syrii w nieokreślonym czasie.

Niepowodzeniem dla firmy Prigożyna zakończyły się natomiast starania o pozyskanie broni w Turcji. Jednak z przecieków wynika, że grupa próbuje kupić turecką broń za pośrednictwem rządu Mali, gdzie wagnerowcy są obecni co najmniej od 2021 r. i według ONZ brali udział w masakrach ludności cywilnej.

Grupa Wagnera wykrwawia się pod Bachmutem

Brytyjski wywiad ocenia, że żadna inna rosyjska firma wojskowa nie może równać się z Grupą Wagnera jeśli chodzi o liczebność i doświadczenie bojowe, które najemnicy nabywają m.in. podczas trwającego od lata ub.r. oblężenia Bachmutu.

Polski Instytut Spraw Międzynarodowych szacuje, że w ciągu roku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę liczebność wagnerowców wzrosła z 1 tys. do 50-60 tys. Jak podkreśla PISM, otwarty udział w wojnie wymusił zmianę charakteru Grupy Wagnera z elitarnej jednostki realizującej zadania specjalne na organizację korzystającą z masowego poboru skazańców wysyłanych na front.

Czytaj też:
Grupa Wagnera opuści Ukrainę? Brytyjski wywiad ujawnił, co planuje Rosja

Źródło: Financial Times / Ukrainska Pravda / PISM
Czytaj także