Prezentacja wideo odbyła się podczas konferencji prasowej. – Spotykam się z państwem w tej formule, gdyż zdecydowałem się stawić czoła i oprzeć się bezprawiu, dlatego zostałem za granicą. Natomiast natychmiast wrócę do Polski, gdy będę miał podstawę sądzić, że sądy działają niezależnie i niezawiśle od tej władzy, oraz, że prokuratura działa na podstawie prawa – przekazał były minister.
Polityk podkreślił, że wróci do Polski "w ciągu kilku godzin", jeżeli tylko będzie miał gwarancje uczciwego potraktowania. Poseł postawił tutaj kilka warunków.
– Po pierwsze, jeżeli zostanie przywrócony losowy przydział spraw sędziom, tak jak tego bezwzględnie wymaga ustawa, a nie dobiera się po dyktando ludzi ministra zaufanych ministra Żurka — stwierdził. — Po drugie, zostaną przywróceni do pracy nielegalnie odwołani prezesi sądów, w tym Sądu Okręgowego i Sądu Apelacyjnego w Warszawie, oraz przywróceni do orzekania liczni sędziowie wydziałów karnych bezpodstawnie i bezprawnie odsunięci od orzekania — przekazał Ziobro.
Bodnar: Mamy byłego prokuratora generalnego z projektora
Do wystąpienia posła PiS odniósł się w poniedziałek były minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
– Mieliśmy kiedyś premiera z tabletu, teraz mamy byłego prokuratora generalnego z projektora – powiedział eksszef MS na antenie TVN24.
W ten sposób Bodnar nawiązał do przemówienia sejmowego Jarosława Kaczyńskiego z 2013 roku. Prezes PiS prezentował wówczas na tablecie przemówienie prof. Piotra Glińskiego, ówczesnego kandydata PiS na premiera technicznego.
– Od razu tak czułem, że jeżeli była ta zapowiedź tej konferencji prasowej, nie wierzyłem w to, że Zbigniew Ziobro zdecyduje się przekroczyć granicę Rzeczypospolitej, bo w takiej sytuacji obowiązuje zgoda Sejmu na dokonanie zatrzymania i wtedy po prostu policja na zlecenie prokuratury musiałaby zatrzymać Zbigniewa Ziobro i doprowadzić go przed oblicze prokuratorów celem postawienia zarzutów – powiedział były minister sprawiedliwości.
Czytaj też:
Żurek chciał uderzyć w Ziobrę. Teraz się tłumaczyCzytaj też:
Prezydent o wyjeździe Ziobry z Polski: Kłopotliwa sprawa
