OSW: Dla części sceny politycznej Izraela rządy Hamasu w Strefie Gazy miały swoje plusy

Dodano:
Demonstracja solidarności z Izraelem. Zdj. ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / CLEMENS BILAN
Do tej pory, z punktu widzenia prawicy w Izraelu, rządy Hamasu w Strefie Gazy miały swoje plusy. Premier Netanjahu raczej nie uniknie rozliczeń – ocenia OSW.

Jednym z wątków nowej analizy OSW w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego była wewnętrzna sytuacja polityczna w tym państwie.

– Mamy do czynienia z bardzo dużym poziomem napięcia w Izraelu. Mieszanką wielu bardzo intensywnych emocji – gniewu, rozpaczy i dużego poziomu obaw. Mieliśmy do czynienia z ostatecznie fałszywym alarmem w północnej części kraju, kiedy rozległy się syreny i pojawiły się nieprawdziwe informacje o tym, że ze strony Libanu nadlatują drony albo bojownicy Hezbollachu na paralotniach. Ta informacja ostatecznie okazała się nieprawdziwa, natomiast wywołała olbrzymią panikę – powiedział Matusiak, ekspert OSW ds. Izraela.

OSW: Netanjahu raczej nie uniknie rozliczeń

Kryzys wywołany atakiem Hamasu powoduje jednoczenie się Izraelczyków wokół władzy, ale dla samego premiera Benjamina Netanjahu może oznaczać poważne problemy polityczne w przyszłości.

– Dla Netanjahu ten kryzys ma dwa wymiary. Z jednej strony krótkoterminowo sprzyja wycieszeniu różnych kontrowersji i krytyki, które towarzyszyły jego polityce w ostatnim czasie. Ruch protestu, trwające od początku roku wielotysięczne demonstracje, zostały zawieszone. Opozycja polityczna zgłosiła gotowość do utworzenia rządu jedności narodowej i ostatecznie jeden z liderów opozycji Beni Ganc przystąpił do tego rządu, natomiast w dłuższej perspektywie Netanjahu raczej nie uniknie rozliczeń politycznych – powiedział analityk OSW.

– Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że to, do czego doszło w sobotę, to nie tylko kryzys instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo państwa – wywiadu czy armii – ale to w ogromnej mierze kryzys całej polityki, którą Izrael prowadził wobec Strefy Gazy w ostatnich kilkunastu latach, a szczerze – wobec konfliktu izraelsko-palestyńskiego – ocenił.

Matusiak powiedział, że w ogromnej mierze odpowiedzialny za to jest właśnie urzędujący premier. Uznawano Hamas za organizację groźną, ale nie na tyle, żeby definitywnie usunąć go ze Strefy Gazy. – Wydawało się, że blokada Gazy trwająca od kilkunastu lat, bariera bezpieczeństwa, obrona powietrzna – to wszystko zapewnia względne bezpieczeństwo.

– Była to sytuacja mająca także swoje plusy z perspektywy prawicowych izraelskich rządów. Rządy Hamasu w Gazie rozbijały jedność palestyńską, podważały palestyńskie aspiracje państwowe, obniżały presję pod adresem Izraela na prowadzenie negocjacji ze stroną palestyńską w sprawie utworzenia niepodległego państwa palestyńskiego. To są rzeczy, do których izraelska prawica ma bardzo niechętny stosunek i sytuacja, kiedy to Hamas – organizacja fundamentalistyczna, agresywna, zbrojna, rządził Gazą, miała z punktu widzenia izraelskiej prawicy swoje plusy – powiedział analityk OSW.

Orędzie premiera

Tymczasem Netanjahu wygłosił orędzie, w którym zapowiedział, że obecna operacja sił zbrojnych Izraela przeciwko Hamasowi "to dopiero początek".

– Zapewnimy, że wojna będzie kontynuowana. Do Izraela nadchodzi więcej broni i amunicji. Zniszczymy Hamas i zwyciężymy – zapowiedział Netanjahu w telewizyjnym wystąpieniu, wygłoszonym tuż po rozpoczęciu szabatu.

Jak ocenił "Times of Israel" wystąpienie miało za zadanie przede wszystkim podniesienie nadszarpniętych morale społeczeństwa.

Polityk powiedział, że Izraelczycy są zjednoczeni i "walczą jak lwy". – Nigdy nie przebaczymy i nie zapomnimy okrucieństw, których dopuścili się nasi wrogowie – mówił Netanjahu.

Szef rządu w Tel Awiwie nadmienił, że do zniszczenia Hamasu "trzeba czasu", ale ostatecznie Izrael wyjdzie z tego konfliktu zwycięsko i będzie silniejszy. – Nie podam szczegółów tego, co nastąpi później, lecz mówię wam – to dopiero początek – podkreślał. – Uderzymy z bezprecedensową siłą – zapowiedział.

W całym wystąpieniu Netanjahu nie powiedział, jakie konkretnie działania mogą teraz nastąpić i jak długo będą trwać. Analitycy wojskowi podejrzewają, że Izrael może zdecydować się na operację lądową w Strefie Gazy. Nie jest jasne, jak miałaby przebiegać, przede wszystkim z uwagi na fakt, że jest to obszar wyjątkowo gęsto zaludniony.

Żądania ewakuacji ze Strefy Gazy

W piątek Siły Obronne Izraela (IDF) wezwały ludność cywilną Strefy Gazy do ewakuacji do południowej części strefy w ciągu 24 godzin. Przy granicy z Gazą Izrael gromadzi czołgi, co może potwierdzać, że strona izraelska szykuje się do przeprowadzenia inwazji lądowej.

Sekretarz generalny ONZ Stephane Dujarric powiedział, że przeprowadzenie ewakuacji jest "niemożliwe" bez doprowadzenia do "dewastujących konsekwencji humanitarnych".

Rzecz w tym, że ewakuacją objętych miałoby zostać ponad milion ludzi. W całej Strefie, mającej powierzchnie znacznie mniejszą niż Warszawa, mieszka ponad 2 miliony.

Cywile między młotem a kowadłem

Matusiak w poprzednim materiale OSW na temat konfliktu na Bliskim Wschodzie tłumaczył, dlaczego skuteczna likwidacja Hamasu byłaby zadaniem skrajnie trudnym. Zwrócił uwagę, że wymagałaby fizycznej obecności żołnierzy w Strefie Gazy.

– Taka likwidacja wymagałaby okupacji, de facto przeprowadzania swego rodzaju czystki, po to, żeby upewnić się, że Hamas rzeczywiście został pokonany. Wiązałoby się to z olbrzymimi stratami wśród palestyńskiej ludności cywilnej, która znajdzie się pomiędzy młotem a kowadłem, zupełnie bez możliwości ucieczki. Powodowałby też olbrzymie straty w izraelskim personelu wojskowym i nie gwarantowałoby sukcesu, to znaczy groziłoby, że Izraelczycy tam utkną – będą musieli być stale obecni, ponosić straty, być narażonymi na ataki – tłumaczył.

Atak Hamasu, odwet Izraela

Przypomnijmy, że zmasowane działania zbrojne przeciwko Izraelowi zaczęły się w sobotę. Rozpoczęło się od ataku rakietowego, a następnie bojówki Hamasu wtargnęły w wielu miejscach na terytorium Izraela, uderzając na ponad 20 miejscowości. Użyto w tym celu m.in. paralotni i tunelów podziemnych. Ofiarami stali się izraelscy cywile i funkcjonariusze. Według szacunkowych informacji, bojownicy wzięli około 100 zakładników. Siły izraelskie odzyskały zajęte przez bojowników miejscowości i przystąpiły do działań ofensywnych.

Netanjahu poinformował, że kraj znajduje się w stanie wojny, a minister spraw zagranicznych powiedział, że Izrael dokona całkowitego zablokowania Strefy Gazy. Sama Strefa jest ostrzeliwana przez izraelskie lotnictwo. Także ze Strefy Gazy, choć z dużo mniejszą intensywnością niż w ubiegłą sobotę, wystrzeliwane są pociski w kierunku izraelskich miast. Po obu stronach ofiarami są głównie cywile. W mediach społecznościowych dostępne są nagrania ukazujące skalę zniszczeń.

Według najnowszych informacji w Strefie Gazy zginęło co najmniej 2200 Palestyńczyków, w tym ponad 600 dzieci. Tel Awiw podaje, że życie straciło 1300 Izraelczyków – w większości cywili zamordowanych w zeszłą sobotę, w pierwszym dniu eskalacji.

Źródło: OSW, YouTube / Associated Press / Reuters / Fox News/ Times of Israel / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...