"Naraziłby się na śmieszność. Wyborcy by nie zrozumieli". Nowe doniesienia z obozu PiS
Na wtorek Andrzej Duda zaprosił przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej. W środę prezydent będzie rozmawiał z pozostałymi ugrupowaniami. "Spotkania odbędą się osobno z każdym z komitetów wyborczych, w kolejności zgodnej z wynikami osiągniętymi przez te komitety w wyborach" – czytamy w komunikacie opublikowanym przez Kancelarię Prezydenta.
We wtorek, jeszcze przed wizytą w Pałacu Prezydenckim, liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy chcą wygłosić oświadczenie, w trakcie którego najprawdopodobniej poinformują, że Donald Tusk będzie wspólnym kandydatem na premiera.
Niechęć Kaczyńskiego
Wirtualna Polska donosi o planowanej absencji lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego podczas rozmów z prezydentem. Powody są dwa. Po pierwsze, Kaczyński nie chce być tym, który ogłosi, że PiS nie ma szans na stworzenie stabilnego rządu. Drugim jest niechęć do nowego dyrektora gabinetu prezydenta Dudy Marcina Mastalerka. Kilka lat temu został on skreślony z list partii przez Kaczyńskiego. Nie mniej ważnym powodem nieobecności są także chłodne stosunki prezesa z Andrzejem Dudą.
WP wskazuje, że misji stworzenia rządu ma podjąć się Mateusz Morawiecki. Co ciekawe, premier ma wykazywać chęć do podjęcia się takiego zadania, choć jak podkreślają niemal wszyscy komentatorzy, jest ono skazane na porażkę.
– Nie chce wyjść na miękiszona i tchórza. Gdyby zrezygnował od razu, naraziłby się na śmieszność. Wyborcy PiS nie zrozumieliby postępowania polityka, który tak łatwo odpuszcza – twierdzi rozmówca portalu, polityk z partii Jarosława Kaczyńskiego.
Politycy PSL, które jest typowane na ewentualnego koalicjanta PiS zarzekają się, że nie przyjmą absolutnie żadnej, nawet najhojniejszej propozycji PiS. W poniedziałek lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że nikt z partii Kaczyńskiego nie kontaktował się z nim w sprawie rozmów koalicyjnych.
Co o próbach stworzenia rządu przez Morawieckiego myśli Platforma Obywatelska?
– Ta gierka Dudy z Morawieckim to polityczny spektakl. To ma znaczenie o tyle, że będzie nam utrudniało przejęcie rządów. PiS gra na czas i chce nas blokować. Przecież i tak prędzej czy później to my ten rząd stworzymy, a premierem będzie Tusk – uważa z kolei polityk PO.