Parys: Dobrze, że ws. armii przychodzi otrzeźwienie

Dodano:
Jan Parys Źródło: YouTube
Rozbudowa sił zbrojnych w Polsce nie jest na szkodę, czy przeciwko koncepcji armii europejskiej. Wręcz wzmacnia jej potencjał – mówi b. szef MON Jan Parys w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz przyznał, że pomylił się ws. Wojsk Obrony Terytorialnej. Polityk uznał tę formację za pozytywną. Dodatkowo zapowiedział kontynuację projektów modernizacji armii zapoczątkowanych przez PiS.

Jan Parys: Wypowiedź posła Kosiniaka-Kamysza, kandydata na ministra obrony w nowym rządzie oceniam pozytywnie. Po pierwsze, sądzę, że on chciałby w ten sposób zniwelować swoje słowa sprzed paru lat, gdzie bardzo pogardliwie się wypowiadał o Wojskach Obrony Terytorialnej, wręcz kwestionował sens ich powołania. Zawsze, jeżeli ktoś potrafi uznać swój błąd i chce go naprawić, to trzeba się z tego cieszyć. Zwłaszcza, że tu idzie o obronność kraju.

W przypadku kontraktów zbrojeniowych jest rzeczą racjonalną, że nowy minister będzie je przeglądał po objęciu urzędu. Wówczas będzie się zastanawiał, co z nimi robić. Ogłaszanie w tej chwili, że będą przekreślone, czy ograniczane, świadczyłoby o tym, że ktoś jest lekkomyślny. Cieszę się, że pan Kosiniak-Kamysz w sposób racjonalny podchodzi do obiecanego mu urzędu i zapowiada rzeczowe podejście do trudnego tematu jakim jest polityka obronna.

Tylko, czy to będzie możliwe, jeśli premierem będzie Donald Tusk? Wiemy, że w UE są plany na zbudowanie europejskiej armii?

Mniejsza o to w tej chwili, kto będzie wojskami w Europie rządził – czy to będzie NATO, czy europejski komisarz ds. obrony. Na ten moment muszą powstać wojska. Wszystkie kraje europejskie stoją przed bardzo trudnym zadaniem zwiększenia nakładów na zbrojenia. Rozbudowa sił zbrojnych w Polsce nie jest na szkodę, czy przeciwko koncepcji armii europejskiej. Wręcz wzmacnia jej potencjał. Chciałbym też, żeby nowy minister obrony powiedział, w jaki sposób widzi budowę nowego systemu bezpieczeństwa Europy, ponieważ konflikt rosyjsko-ukraiński formalnie jest wojną dwóch państw, jednak tak naprawdę zagraża bezpieczeństwu całej Europy. Pytanie brzmi, czy z tej sytuacji zagrożenia nowy minister wyciągnie wnioski i jakie.

Możemy to zrobić bez pomocy USA?

W tej chwili nie. Europa jest słaba i rozbrojona i bez pomocy Stanów Zjednoczonych nie jest w stanie zatrzymać rosyjskiej ekspansji. Dlatego czekam na decyzje nowego ministra, w tym na jasną wypowiedź, że sojusz Polski z USA jest podstawą bezpieczeństwa naszego kraju, jak również całej Europy.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...