Afera wiatrakowa. Rafalska: Jeszcze dwie takie afery i Polakom otworzą się oczy
DoRzeczy.pl: Podczas kampanii wyborczej politycy Koalicji Obywatelskiej obiecywali podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. złotych. Okazało się, że na rok 2024 nie będzie tej podwyżki, a może koalicja odejdzie od tego pomysłu. Jak pani ocenia ten fakt?
Elżbieta Rafalska: To jest test na wiarygodność. Pierwsze zderzenie obietnic i ich konfrontacja z rzeczywistością. To, co było charakterystyczne również w poprzednich kampaniach KO czy PO, to były te przysłowiowe „gruszki na wierzbie”. Skutki finansowe podniesienia kwoty wolnej od podatku do 60 tys., złotych były im znane. Jednak, gdy składano tę obietnicę, to nie stanowiły żadnej przeszkody. A może od początku zamiar był taki żeby tylko obiecać? Czy tak będzie z kolejnymi propozycjami? Czy lada moment usłyszymy, że na coś nie zgodzili się koalicjanci?
Jedną z ważniejszych rzeczy wskazywanych do reformy przez Polaków jest obszar służby zdrowia. Czy tu możemy patrzeć z zaniepokojeniem, gdy słychać, że nikt z ważniejszych polityków sejmowej większości nie chce objąć tego resortu, dlatego ministrem zdrowia może zostać osoba nie mająca z tą dziedziną nic wspólnego, poseł Izabela Leszczyna?
Okazuje się, że resort zdrowia i zdrowie Polaków to gorący kartofel. Politycy, którzy sądzą, że rządzenie to praca lekka, przyjemna i pełna sukcesów, boją się porażki. Boją się ryzyka, prowadząc tak trudny resort. Gdyby Koalicja Obywatelska szła z dobrym programem, jasno określonym, nad którym pracowali posłowie i eksperci, dziś ten obszar nie budziłby ich lęków. Jednak oni chcieli jedynie odsunąć PiS od władzy. To był ich program. Problemy zaczynają się później. Dlatego mamy kandydata na ministrów zdrowia z łapanki.
W Sejmie wybuchła tzw. „afera wiatrakowa”. Z jak poważnym problemem mamy do czynienia z pani ocenie?
Dla mnie jest to absolutny skandal. Jeszcze nie objęli rządu, a już wprowadzają wadliwe i szkodliwe ustawy na koniec przerzucając się odpowiedzialnością za projekt. Widać tu macki lobbystyczne, a jeśli ustawa przeszłaby dalej, to jej skutki byłyby straszne. Tego typu kwestie muszą przechodzić przez długą ścieżkę konsultacji. Kompromitacja polega na tym, że jeszcze nie zaczęli rządzić, a mają afery. Jeszcze dwie takie sprawy i Polakom otworzą się oczy.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.