Będzie podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł? "Nie zdążą"

Będzie podniesienie kwoty wolnej do 60 tys. zł? "Nie zdążą"

Dodano: 
Lider PO Donald Tusk
Lider PO Donald Tusk Źródło:PAP / Olivier Hoslet
Wygląda na to, że postulat podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł nie zostanie zrealizowany przez nowy rząd w przyszłym roku.

Podniesienie kwoty wolnej od podatku to jeden z "konkretów PO", które mają zostać zrealizowane w ciągu 100 pierwszych dni rządów. "Obniżymy podatki. Osoby zarabiające do 6000 zł brutto (także na działalności gospodarczej) i pobierające emeryturę do 5000 zł brutto nie będą płaciły podatku dochodowego. Podniesiemy kwotę wolną od podatku – z 30 tys. zł do 60 tys. zł, w przypadku podatników rozliczających się według skali podatkowej, w tym także przedsiębiorców i emerytów" – tak brzmi czwarty "konkret" Platformy.

"W ciągu pierwszych stu dni po objęciu władzy nowa koalicja zajmie się pracą nad reformą systemu podatkowego z uwzględnieniem najważniejszych propozycji Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy. Kwota wolna będzie zatem jednym z głównych postulatów, które będą brane pod uwagę, ale sto dni może nie wystarczyć na jej wprowadzenie" – informuje money.pl.

Przyszli koalicjanci mają mieć świadomość, że nie zdążą przeprowadzić zmian tak, aby kwota wolna została podwyższona do 60 tys. zł już od 1 stycznia 2024 r. – Najprawdopodobniej wzrośnie od 1 stycznia 2025 r. Potrzebne będą bowiem konsultacje społeczne m.in. z samorządami. Zmiany podatkowe muszą być uchwalone najpóźniej na pół roku przed wprowadzeniem ich w życie, czyli do końca czerwca 2024 r. To i tak mało czasu – wskazuje informator serwisu.

"Są tylko trzy możliwości"

Premier Mateusz Morawiecki przekonuje, że obóz Donalda Tuska planuje wycofać się z obietnic złożonych w kampanii wyborczej.

"Za chwilę okaże się, że 60 tys. kwoty wolnej od podatku, 6 tys. miesięcznie kwoty wolnej (czyli 72 tys. rocznie), kredyt 0 proc., odliczenia składki zdrowotnej, »babciowe« i inne obiecane korzyści, to były tylko takie »figury retoryczne«… Nie program, tylko luźne pomysły jak być pięknym, młodym i bogatym" – napisał polityk w mediach społecznościowych.

"Jeśli dziś ktoś narzeka na złą sytuacją polskich finansów, to są tylko trzy możliwości: 1. Albo nie ma zielonego pojęcia o czym mówi. 2. Albo chce się rozprawić z programami społecznymi Prawa i Sprawiedliwości. 3. Albo chce znaleźć uzasadnienie do wycofania się z własnych obietnic wyborczych. Szybko jak na dwa tygodnie po wyborach" – skomentował szef rządu.

Czytaj też:
"Do tanga trzeba dwojga". Mogą odejść z klubu PiS
Czytaj też:
"Rozliczenie PiS" wpisane do umowy koalicyjnej. Oto, co chce zrobić opozycja

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: money.pl/Facebook
Czytaj także