"Rozliczenie PiS" wpisane do umowy koalicyjnej. Oto, co chce zrobić opozycja

"Rozliczenie PiS" wpisane do umowy koalicyjnej. Oto, co chce zrobić opozycja

Dodano: 
Donald Tusk (PO), Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL)
Donald Tusk (PO), Szymon Hołownia (Polska 2050) i Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) Źródło:PAP / Tomasz Gzell
Według doniesień prasowych, w umowie programowej przyszłej koalicji jest zobowiązanie do rozliczenia PiS. Co się za tym kryje?

Jak informuje "Dziennik Gazeta Prawna", projekt umowy koalicyjnej negocjowany przez liderów KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy to obecnie 24 uzgodnione punkty i kilkanaście rozbieżności. Dokument liczy kilkanaście stron.

"Pierwszy rozdział dotyczy tego, na co wszystkie strony się zgadzają. Tutaj znalazły się 24 punkty. W drugim są zapisy dotyczące tego, za co i jak rozliczyć rządy PiS. W kolejnym jest protokół rozbieżności, który liczy kilkanaście punktów" – czytamy w dzienniku.

Za co PiS będzie rozliczony?

Według ustaleń "DGP", w rozdziale dotyczącym rozliczenia PiS nie ma podziału na obszary, jest za to wskazany kierunek działań. "Na pierwszy ogień ma pójść rozliczenie PiS za nepotyzm, czyli przydzielanie stanowisk do instytucji publicznych (np. spółki Skarbu Państwa) nie ze względu na wiedzę i zdolności merytoryczne, ale na znajomości czy przynależność rodzinną" – informuje dziennik.

W rozdziale poświęconym rozliczeniu partii Jarosława Kaczyńskiego pojawia się także Telewizja Polska, która ma być rozliczana - jak zapisano w umowie - przez "niezależną prokuraturę".

Aborcja w protokole rozbieżności

Protokół rozbieżności, który liczy kilkanaście punktów, zawiera m.in. kwestie związane z aborcją. Źródło, na które powołuje się "DGP", przekazało, że "nie było mowy nawet o wpisaniu ustawy ratunkowej" wniesionej przez Magdalenę Biejat z Lewicy. Chodzi o ustawę depenalizującą m.in. pomoc przy terminacji ciąży, za co grozi obecnie do 3 lat pozbawienia wolności - poprzez wykreślenie art. 152 kodeksu karnego.

Gazeta ustaliła, że pomysł nie zyskał poparcia, bo przeciwny był temu PSL. Nie wpisano też pomysłu referendum w sprawie aborcji - tu weto postawiły i KO, i Lewica. Ostatecznie sprawa ma być rozstrzygnięta przez liderów ugrupowań przygotowujących się do przejęcia władzy.

W wyborach parlamentarnych 15 października zwyciężyło PiS, uzyskując 194 mandaty w Sejmie, ale to opozycja może utworzyć rząd, ponieważ Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Nowa Lewica mają razem 248 mandatów (do większości potrzeba 231).

Czytaj też:
Jest pierwszy po wyborach sondaż partyjny. Znamy wyniki

Opracował: Damian Cygan
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytaj także