Ekspert przypomina: Rosja nie jest izolowana. Musimy zdawać sobie z tego sprawę

Dodano:
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: Wikimedia Commons / Kremlin.ru
Rosja niestety nie jest izolowana i politycznie nie przegrywa wojny na arenie międzynarodowej – mówi Anna Maria Dyner, ekspert PISM.

Jeden z wątków rozmowy Igora Jankego z Anną Marią Dyner, analityk ds. Białorusi i polityki bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, dotyczył postrzegania wojny na Ukrainie przez istotnych graczy międzynarodowych spoza świata Zachodu.

Czy Putin może wygrać wojnę? – zapytał prowadzący. Dyner zwróciła uwagę, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Odniosła się do perspektywy politycznej, która przez długi czas była w Polsce przedstawiana skrajnie niekorzystnie dla Moskwy, mimo że rzeczywistość wyglądała inaczej, o czym społeczeństwo powinno być przez media informowane.

Dyner: Rosja nie jest izolowana

Staram się ciągle podkreślać – niestety Rosja nie jest izolowana międzynarodowo. My oczywiście bardzo byśmy chcieli, z naszej polskiej, zachodniej perspektywy, Rosja jest izolowana, są nałożone sankcje państw zachodnich, UE, USA i wszystkich tych, którzy chcieli się do nich dołączyć, ale my reprezentujemy jedynie stosunkowo niewielki kawałek świata – przypomniała ekspertka.

Przypomniała w tym kontekście, że Rosja pozostaje bardzo aktywna w Azji, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i w Ameryce Południowej. – W większości tych miejsc, Rosja jest dobrze postrzegana. Jeśli dołożymy do tego sytuację, w której Rosjanie mówią, że oni sprzeciwiają się hegemonii USA, to w państwach Ameryki Południowej czy szerzej Ameryki Łacińskiej, to rezonuje aż za bardzo, bo z ich perspektywy, to USA zawsze były tym – nazwijmy to – złym, który usiłował narzucić swój porządek, nie zawsze zgodnie z oczekiwaniami miejscowych narodów. Stąd bardzo łatwo jest narzucić schemat: zobaczcie, Rosja walczy z jednym ze światowych hegemonów i chce pozbawić go tej pozycji – powiedziała Dyner.

Indie balansują

Jak dodała, sprawę pogarsza fakt, że Moskwa współpracuje z Chinami i Indiami. – Indie starają się balansować pomiędzy światem zachodnim a Rosją i tą częścią świata, która próbuje podważać hegemonię świata zachodniego.

W tekście "Niepewność międzyepoki" opublikowanym w kwietniu na łamach forumdialogu.eu prof. Bogdan Góralczyk tłumaczył, że Indie starają się być mocarstwem obrotowym.

"Charyzmatyczny premier Narendra Modi stawia na sojusze z USA, Japonią i Australią, ale przy tym dba o status mocarstwa obrotowego, które blisko współpracuje z Japonią czy Zachodem, ale równocześnie prowadzi interesy z Rosją, mimo rosyjskiej agresji i wojny (dwustronne obroty handlowe w 2022 r. sięgnęły rekordowego poziomu 30 mld dolarów, głównie za sprawą zwiększonej ilości importu rosyjskich surowców energetycznych – import ropy skoczył aż o 400 proc.). Albowiem w oczach New Delhi Rosja to nie tylko intratne źródło surowców i sprzętu (w tym wojskowego), ale też – tradycyjnie – geostrategiczna przeciwwaga na wpływy stale rosnących Chin" – napisał prof. Góralczyk

Chiny i strefy wpływów

Dyner przypomniała, że z perspektywy rosyjskiej gospodarki, ale także polityki na arenie międzynarodowej, dla Rosji szczególnie istotny jest Pekin. – Chiny w zasadzie wpisują się w to, co mówi Rosja, że świat nie może być jednobiegunowy, że świat musi mieć wiele centrów władzy – powiedziała.

Jak dodała, w optyce Chin można również niestety dostrzec myślenie kategoriami stref wpływów. – Podzielmy świat jak tort, na swoje regiony, USA ma swoje, Rosja swoje, Chiny swoje i nie należy się specjalnie wtrącać do stref pozostających pod nadzorem innego z hegemonów. Plus oczywiście są miejsca stykowe, tylko niestety biorąc pod uwagę geografię, Polska akurat na takiej stykowej linii by się znalazła, co nie oznaczałoby niczego dobrego, jeśli uznalibyśmy te kategorie za istotne i ważne. One z perspektywy państw średnich są bardzo niebezpieczne – przypomniała.

Analityk powiedziała, że na arenie międzynarodowej Rosja nie przegrywa trwającej wojny. – I my musimy sobie zdawać sprawę z tego, że dla bardzo wielu państw na świecie wojna w Ukrainie jest dalekim konfliktem o niewielkim znaczeniu – zwróciła uwagę, zaznaczając jednocześnie, że chodzi tu m.in. o państwa tzw. globalnego południa, które w dłuższej perspektywie będzie zyskiwało na znaczeniu.

Źródło: Układ otwarty - Igor Janke, YouTube / forumdialogu.eu
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...