Parys: Najgorzej, gdy władza ukrywa takie incydenty

Dodano:
Jan Parys Źródło: YouTube
Musimy pamiętać, że Polska jest w fazie budowy systemu ochrony powietrznej, który składa się z kilku warstw, systemów Narew, Pilica i Wisła. Jego budowa zakończy się za około 5 lat – mówi Jan Parys, b. minister obrony narodowej w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Rosyjska rakieta wleciała na terytorium Polski. Przypadek, czy mamy się czego obawiać?

Jan Parys: Polska nie jest zaangażowana w wojnę, a przedmiotem ataku było terytorium Ukrainy. To jest rodzaj przypadku. Teraz trzeba ustalić, co dokładnie wleciało na polską stronę – czy był to dron, rakieta, czy inny obiekt. Czy spadł na polskie terytorium, czy został zawrócony?

Gen. Bieniek powiedział, że najprawdopodobniej był to pocisk manewrujący.

Możliwe. To jest do ustalenia. Musimy pamiętać, że Polska jest w fazie budowy systemu ochrony powietrznej, który składa się z kilku warstw, systemów Narew, Pilica i Wisła. Jego budowa zakończy się za około 5 lat, do tego czasu jesteśmy narażeni na tego typu incydenty. Nawet, jeśli ten system będzie gotowy operacyjnie, to trzeba pamiętać, że on nie będzie chronił całego kraju. Żadne państwo nie chroni całego terytorium.

Czy popiera pan głosy nawołujące szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza do podania się do dymisji?

Musimy w pierwszej kolejności oceniać reakcje na ten incydent. Jak szybko poinformowano opinię publiczną, że coś takiego się wydarzyło i czy rzecz jest zbadana. Najgorszą rzeczą jest ukrywanie incydentów i sytuacja gdy obywatele zaczynają się denerwować, bo z internetu dowiadują się o różnych rzeczach, a obywatele milczą. Dlatego uważam, że trzeba obywatelom od razu podawać takie, nawet złe informacje, a później stopniowo wyjaśniać wszystko.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...