Matecki: Mamy początki państwa autorytarnego
DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia próbę zatrzymania posłów Kamińskiego i Wąsika? Policja podjechała nawet pod dom byłego wiceszefa MSWiA.
Dariusz Matecki: Mamy początki państwa autorytarnego. Posłowi opozycji – podkreślam, opozycji – który został ułaskawiony przez prezydenta, marszałek Sejmu wbrew prawu próbuje zabrać mandat, a do tego wbrew nieodebranemu immunitetowi próbuje się wsadzić człowieka do więzienia. Będą to pierwsze ofiary, więźniowie polityczni Donalda Tuska. Oni chcą zdławić wszelki opór, a robią to po to, żeby swobodnie przyjąć migrantów, wprowadzić euro i całą Polskę do federacji europejskiej.
Wiemy już, że nie odbędzie się posiedzenie Sejmu. Dlaczego w pana ocenie?
Dotarłem do hotelu sejmowego, przyjechałem pracować, debatować nad ustawami, obradować w komisjach, jednak sam marszałek Hołownia zobaczył, że chaos, który wprowadził jest zbyt duży. To przekroczenie wszelkich granic, a od tej drogi nie ma już odwrotu. Uderzając w opozycję w ten sposób, uderzają w podstawy demokracji. Próbują wsadzić do więzienia ludzi skazanych za walkę z korupcją. Natomiast ludzi oskarżonych o korupcję, wypuszczają, albo chronią ich immunitetami. Absurd, po prostu absurd. Mam nadzieję, że te wydarzenia skłonią ludzi do tego, żeby 11 przybyć pod Sejm. Musimy wyrazić sprzeciw wobec tych działań.
A może właśnie zapowiedź demonstracji 11 stycznia spowodowała przesunięcie obrad Sejmu?
Będą dopuszczać się tego, czego dopuszczali się w poprzednich latach rządów Donalda Tuska. Czyli będą wprowadzać jakichś zadymiarzy w tłum, a będzie to w mojej ocenie bardzo duża grupa protestujących. Do Warszawy przyjadą dziesiątki tysięcy ludzi, którzy obserwując dzisiejszą sytuację w Polsce, kojarzą ją ze stanem wojennym. Nic nas jednak nie wystraszy. Trzeba protestować i pokazać, że ludzie na to się nie zgadzają.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.