Co ze Strefą Gazy po wojnie? Netanjahu stwierdza "absolutnie jednoznacznie"
W nagraniu opublikowanym w środę wieczorem na platformie X Netanjahu zaznaczył, że siły zbrojne ścierają się z terrorystami z Hamasu. Usiłował jednocześnie przekonywać, że nie walczą z palestyńską ludnością. Twierdził również, że wszystko odbywa się zgodnie z przepisami prawa międzynarodowego.
Netanjahu: Izrael nie zamierza trwale okupować
Netanjahu przypomniał, że celem strategicznym wojsk Izraela "jest oczyszczenie Gazy z terrorystów i uwolnienie zakładników". – Kiedy zostanie to dokonane, Strefa Gazy będzie mogła zostać zdemilitaryzowana i zderadykalizowana, tym samym stwarzając szanse na lepszą przyszłość tak dla Izraela, jak dla Palestyńczyków – powiedział izraelski polityk. Podkreślił, że stwierdza to "absolutnie jednoznacznie".
Amerykańska agencja Reutera zwróciła uwagę, że premier Izraela pierwszy raz zajął publicznie stanowisko sprzeczne z wezwaniami swoich "skrajnie prawicowych ministrów", którzy nawołują do całkowitego wysiedlenia Palestyńczyków ze Strefy Gazy.
Z kolei Fox News przypomniał, że oświadczenie Netanjahu pojawiło się w momencie, kiedy Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości rozpatruje skargę złożoną przez Republikę Południowej Afryki, w której zarzuca Izraelowi zbrodnię ludobójstwa.
Przyszłość Strefy Gazy
Także minister obrony Izraela Joaw Galant zapowiedział kilka dni temu, że po wojnie z Hamasem Strefa Gazy będzie zarządzana przez instytucje palestyńskie.
Polityk zastrzegł jednak, że stanie się tak o ile nie będzie to zagrożeniem dla państwa żydowskiego. Tel Awiw – jak przekazał – "rezerwuje sobie prawo do zachowania swobody operacyjnej" w Strefie Gazy.
Dodał, że siły wojskowe Izraela zachowają możliwości operowania, nie będzie natomiast "obecności cywilnej" Izraela na tym terytorium.
Przypomnijmy, że zdecydowaną większość ofiar izraelskiej kampanii w Strefie Gazy stanowią cywile. Szacuje się, że już 90 proc. z ponad dwóch milionów mieszkańców Strefy Gazy musiało opuścić swoje domy. Inwazja została przeprowadzona w reakcji na potężny atak terrorystyczny Hamasu 7 października.