Czarnek ostro o koalicji rządzącej. „Mamy najazd dzikusów!”
Czarnek o rewolucji w Polsce. "Najazd dzikusów komunistów"
W ramach objazdu po kraju przed zaplanowanymi na kwiecień wyborami samorządowymi Przemysław Czarnek odwiedził w niedzielę Radom. Podczas spotkania z mieszkańcami tego miasta poseł Prawa i Sprawiedliwości podsumował pierwszy okres rządów koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Działania rządzących porównał do rewolucji. W jego wypowiedzi były jednak także słowa dużo mocniejsze.
– My dzisiaj, proszę Państwa, żyjemy w czasach rewolucji, rewolucji komunistycznej. Otóż najazd dzikich komunistów ponownie w Polsce się zaczął 13 grudnia 2023 roku. Mamy najazd dzikusów, dzikusów komunistów – powiedział były szef MEiN.
Czarnek tłumaczył, że wspomniany "dzikus" głosząc szczytne hasła chce do nich dojść, jednak "kompletnie nikczemnymi metodami". – Każda rewolucja tak wyglądała. I ta francuska. I ta komunistyczna. Każdy marksizm wprowadzany na siłę w życie musi być wprowadzany siłą – podkreślał.
Nawiązując do wydarzeń z Radomia z roku 1976 ocenił, że obecnie pod wieloma względami sytuacja jest gorsza i z tego właśnie powodu należy się jednoczyć.
Zmiany w edukacji. "Chcą ukształtować pracownika, który Niemca będzie w rękę całował"
W swoim wystąpieniu były minister nawiązał również do zmian planowanych w dziedzinie edukacji. Nie zostawił tu suchej nitki na zapowiedzianej rezygnacji z prac domowych w szkołach podstawowych i ograniczeniu w szkołach średnich.
– Tylko przez powtórkę można się czegoś nauczyć, a oni mówią dzieciom: nie musisz. Co?! Idziesz z domu, rzuć tornister, graj w grę do północy. Hulaj dusza, piekła nie ma. Matka cię nie zagoni, bo Tusk ci zakazał robić prace domową! – nie krył oburzenia Przemysław Czarnek.
W ocenie polityka, tego rodzaju zmiana nie ma na celu dobra dzieci. Jej celem jest – jak mówił – "ukształtowanie tego pracownika, który będzie pięknie Niemca w rękę całował za to, że szparagi będzie mógł sobie chwilkę pozrywać".
Obszerny wywiad z byłym szefem MEiN dostępny jest w najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy". Tam polityk odnosi się m.in. do powyborczej kondycji Prawa i Sprawiedliwości.