"Ruszyły prowokacje służb". Poseł ostrzega: To dopiero początek
We wtorek do sieci trafiło zdjęcie z protestu rolników. Widzimy na nim transparent z prośbą skierowaną do prezydenta Rosji Władimira Putina. "Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i z naszymi rządzącymi" – brzmi treść napisu widocznego na jednym z ciągników. Do maszyny była również przymocowana flaga Związku Radzieckiego.
Interwencję w sprawie zapowiedział szef MSWiA Marcin Kierwiński. Oświadczenie wydało z kolei Ministerstwo Spraw Zagranicznych. "Oceniamy, że jest to próba przejęcia rolniczego ruchu protestacyjnego przez ugrupowania skrajne i nieodpowiedzialne, być może będące pod wpływem rosyjskiej agentury" – napisał resort.
Rolnik od baneru dzwonił do biura Brauna. "Grubsza prowokacja"
Tymczasem Tomasz Buczek z Konfederacji poinformował, że do biura poselskiego Grzegorza Brauna zadzwonił mężczyzna, który podał się za rolnika od baneru. "Rolnik z pow. raciborskiego jak mi przedstawił sprawę jest szykanowany, zastraszany i oczerniany przez władze, policję i media z powodu wywieszenia powyższego baneru który jak twierdzi 'skopiował z tik toka' i wywiesił na traktorze. Oczekiwał pomocy posła" – napisał na platformie X. Buczek poinformował, że mężczyzna nie widział nic złego w swoim zachowaniu i nie czuł, że swoim zachowaniem zaszkodził sprawie.
"Co gorsza nie widział nic złego w swoim zachowaniu i nie czuł że zaszkodził swoim zachowaniem strajkom rolniczym. Poinformowałem go że zrobił bardzo głupia rzecz i my jako Konfederacja nie popieramy tej akcji i nie będziemy jej bronić. Poleciłem poszukać sobie adwokata" – dodał.
Działacz Konfederacji uważa, że cała sprawa to "jakaś grubsza prowokacja", której celem jest zdyskredytowanie Konfederacji, ale przede wszystkim "sklejenie oddolnych strajków rolniczych na strajki inspirowane przez 'rosyjskie służby' i 'prorosyjską Konfederację'".
Głos w sprawie zabrał także poseł PiS Mariusz Kałużny. On także dopatruje się tu intencjonalnego działania. "Ruszyły prowokacje służb, które mają na celu zohydzić rolników opinii publicznej. Oskarżanie o agenturalność rosyjską to początek. Podstawią 'rolników', którzy zatrzymają karetkę, zaatakują matkę z dzieckiem z Ukrainy" – napisał.
Kałużny podkreślił, że "rządzą ci sami spece od spalenia budki w ambasadzie".