Kaczyński jednak pozostanie na stanowisku? "Będę się musiał zastanowić nad przyszłym rokiem"
Podczas czwartkowej konferencji prasowej prezes PiS odniósł się do kwestii odejścia z funkcji. Kaczyński wskazał, że doszedł do wniosku "że jeśli chodzi o moment odejścia z partii... oczywiście jeśli partia zdecyduje inaczej, to będzie inaczej, ja oczywiście nie będę się upierał". – Nie będę Le Penem, mówię o starym Le Penie, który się bardzo upierał, że będzie szefem partii, a inni mieli inne zdanie – powiedział.
– Ale jeśli uzyskam odpowiednie poparcie ze strony kongresu partii to dalej prezesem będę – dodał. Zaznaczył, że musi "zastanowić nad przyszłym rokiem ze względu na wszystko co dzieje się w Polsce".
– Na pewno nie jestem z natury dezerterem, a jest walka wewnątrz Polski. Tusk mówi, że jest bezpośrednie zagrożenie także dla Polski, że krytyczna sytuacja dla Ukrainy jest krytyczną sytuacją dla Polski, ale to nie zmienia sytuacji, że prowadzi w Polsce wojnę, łamie konstytucję, łamie prawo, dokonuje przestępstw z artykułu 127 Kodeksu karnego, to zbrodnia zagrożona karą od 10 lat więzienia do dożywotniego więzienia – powiedział szef Prawa i Sprawiedliwości.
Jarosław Kaczyński skomentował wewnętrzną sytuację w PiS. – My nie mamy tej osłony medialnej którą ma pan Tusk, pan Tusk mógł się pozbyć wszystkich wybitnych polityków z kierownictwa partii i ani słowa o tym w mediach. Natomiast zupełnie inna sytuacja była zawsze w naszej partii stąd zarówno jeszcze w czasach PC jak i w czasach PiS tego rodzaju sytuacje miały miejsce – stwierdził.
Prof. Nowak wzywa do zmian w PiS. "Katastrofalna przegrana"
W środę na antenie Radia Wnet Nowak mówił o "całkowitej bezradności formacji Prawa i Sprawiedliwości kierowanej jednoosobowo przez prezesa Kaczyńskiego wobec przegranych wyborów". – W systemach demokratycznych klęska wyborcza o skutkach tak wielkich nie jest przykrywana hasłem "wygraliśmy wybory, bo uzyskaliśmy najwięcej głosów" – ocenił.
Według niego doszło do "gigantycznej zmiany, która nie jest zaskoczeniem". – Można było się tego spodziewać, trzeba było zakładać, że można przegrać wybory, zwłaszcza z przeciwnikiem tak agresywnym i tak potężnym, gdy idzie o wsparcie medialne – podkreślił.
– Najwidoczniej nie przygotowano się na tę okoliczność, jaką stanowi przejęcie władzy przez przeciwnika, który – tak jak napisałem w swoim tekście – nie przestrzega żadnych reguł, prawa, nie przestrzega elementarnych zasad przyzwoitości. O tym wiadomo było wcześniej, to nie jest jakieś odkrycie – powiedział.
– Jeżeli nie zrobiono więcej, by nie dopuścić do takiej katastrofalnej przegranej, to trzeba dokonać zmiany, spróbować ożywić funkcjonowanie tej formacji, która przegrała – zaznaczył.