Są wyniki sekcji zwłok 18-latki z Kobylej Góry. Śledczy mają problem
Śledczy wyjaśniają okoliczności tajemniczej śmierci 18-latki z Kobylej Góry (woj. wielkopolskie). Dziewczyna w minioną niedzielę straciła przytomność i mimo ponad godzinnej resuscytacji zmarła. Okazało się, że dzień wcześniej zgłosiła się ona do szpitala w Ostrzeszowie. Stamtąd, "po zaopatrzeniu medycznym", została odesłana do domu. W nocy objawy mocno się nasiliły.
W związku z niejasnymi przyczynami zgonu młodej dziewczyny, prokuratura wszczęła postępowanie ws. nieumyślnego spowodowania śmierci. Początkowo brano pod uwagę wersję, w myśl której Natalia mogła zatruć się zjedzoną w sobotę pizzą. Wstępne wyniki badań pobranych próbek jedzenia nie wykazały jednak obecności żadnych toksyn ani bakterii, które mogły okazać się zabójcze dla 18-latki.
Sekcja zwłok 18-latki z Kobylej Góry. "Nie ustalono przyczyny śmierci"
Śledczy mieli nadzieję, że na nurtujące ich pytania odpowie sekcja zwłok, która odbyła się w środę. Niestety, tak się nie stało.
– Przeprowadzono dziś sekcję zwłok, w trakcie której nie ustalono przyczyny śmierci. Podczas czynności pobrano próbki do dalszych badań histopatologicznych, toksykologicznych i mikrobiologicznych – przekazał w środę "Faktowi" prokurator Marcin Kubiak z Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Na wyniki wspomnianych przez prokuratora badań trzeba będzie poczekać około 2 miesiące. Do tego czasu – podkreślił prok. Kubiak – nic w tej kwestii nie można powiedzieć.
Wiadomo, że rodzina może już odebrać ciało zmarłej dziewczyny. Na razie nie są jednak znane żadne szczegóły dotyczące jej pochówku.
Tragedia w Kobylej Górze
Tragedia rozegrała się w niedzielny poranek. Chwilę przed godziną 8. służby otrzymały zgłoszenie o mieszkance Kobylej Góry w Wielkopolsce, która nagle straciła przytomność. Na miejsce wysłano jednostkę Ochotniczej Straży Pożarnej i siły Państwowej Straży Pożarnej z Ostrzeszowa.
Kiedy strażacy dotarli na miejsce, u dziewczyny stwierdzono zanik funkcji życiowych, brak krążenia i oddechu. Walka o jej życie jeszcze jednak trwała. Do Kobylej Góry przybyły karetka i śmigłowiec LPR. Po czynnościach medycznych na miejscu, ponad godzinnej resuscytacji, podjęto decyzję o przetransportowaniu jej do szpitala we Wrocławiu. Tam stwierdzono zgon.