Burza po wulgarnym wpisie Żukowskiej. Jest reakcja Lewicy
W miniony weekend przewodnicząca klubu parlamentarnego Lewicy Anna Żukowska w niecenzuralnych słowach odniosła się do Szymona Hołowni.
Żukowska wulgarnie odpowiedziała Hołowni
Chodziło o jego wypowiedź dotyczącą prac nad ustawami liberalizującymi prawo antyaborcyjne. – Trzeba spokoju i cierpliwości, aby walcząc o dobro, nie wprowadzić więcej zła – tłumaczył marszałek Sejmu.
"Wyp***dalaj z tym spokojem" – odpowiedziała drugiej osobie w państwie posłanka Lewicy w mediach społecznościowych.
Wpis Żukowskiej spotkał się z falą krytyki. Mocno zareagował m.in. Marek Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, który uznał, że posłanka powinna zrezygnować z funkcji w klubie Lewicy.
Lewica o słowach Żukowskiej: Jedzie krótko z gwiazdorem Sejmflixa
O tym, jak wulgarne słowa Żukowskiej zostały przyjęte wśród jej partyjnych kolegów pisze w poniedziałek Wirtualna Polska. Jedna z czołowych przedstawicielek Lewicy stwierdziła w rozmowie z portalem, że "Anka napisała to, co wiele osób myśli" w tym klubie.
W podobnym tonie wypowiedział się inny rozmówca WP, który zwraca uwagę na kontekst tej wypowiedzi. – To jest emocja kobiet, również w naszej formacji. Tak właśnie oceniamy działania marszałka Hołowni, a Anka to nazwała. Hołownia też wyzywał nas od kłamców, przy okazji samemu kłamiąc. Trudno zachować wobec tego kamienną twarz i udawać, że deszcz pada – tłumaczy polityk.
Kiedy pada pytanie, o przyszłość Żukowskiej para bardzo szczera odpowiedź: "Anka nie straci funkcji w klubie, bo niby za co? Że powiedziała prawdę?".
Inni politycy Lewicy zwracają uwagę, że swoją wypowiedzą posłanka mogła wielu osobom zaimponować. – Że się nie pieści i jedzie krótko z gwiazdorem Sejmflixa. Ja bym takich jaj nie miał, ale ona się na to zdobyła. Może krótkofalowo straci, ale w dłuższej perspektywie zostanie zapamiętana jako ta, która nazwała sprawy po imieniu – usłyszeli dziennikarze portalu.
Żukowska nie straci funkcji w klubie
Z partii płynął jednak również słowa krytyki. Robert Biedroń, choć rozumie emocje związane z decyzją Hołowni, przyznaje że szefowa klubu nie powinna posługiwać się publicznie takim językiem. Z kolei Włodzimierz Czarzasty wskazuje, że każdy bierze odpowiedzialność za swoje słowa.
Jaką Żukowską spotkała odpowiedzialność? Jak wynika z ustaleń WP, dostała "reprymendę" od liderów Nowej Lewicy. Z funkcją w klubie jednak się nie pożegna.