Atak pod Moskwą. "Rząd jest przygotowany na każdy scenariusz"
W piątek w Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą kilku uzbrojonych w broń maszynową mężczyzn otworzyło ogień do cywilów. Na miejscu doszło do dwóch eksplozji i pożaru, w wyniku których zawalił się dach budynku. Sala koncertowa obiektu niemal doszczętnie spłonęła.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej potwierdził śmierć 133 osób. W mediach pojawiają się nieoficjalne informacje o 143 ofiarach śmiertelnych.
Do ataku przyznało się ISIS. W sobotę rosyjska agencja TASS podała, powołując się na Federalną Służbę Bezpieczeństwa, że zatrzymano 11 osób, w tym czterech terrorystów uczestniczących w zamachu na Crocus City Hall. Wszyscy podejrzani mają być obywatelami Tadżykistanu.
MSZ Tadżykistanu poprosiło o wstrzymanie się z publikowaniem niepotwierdzonych informacji o tym, jakoby wśród zamachowców byli obywatele tego państwa.
Zamach na obrzeżach Moskwy. "Kontrolujemy, analizujemy"
– Nigdy wolny, demokratyczny świat nie wyrazi zgody i będzie zwalczał tego typu czyny niezależnie od tego, jaką one mają podstawę i w jaki sposób są motywowane, gdyż są sprzeczne z naszą cywilizacją, a zgodne z cywilizacją śmierci – skomentował w rozmowie z Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. I przekazał wyrazy współczucia dla rodzin ofiar, które zginęły w ataku pod Moskwą.
Wiceszef MSZ poinformował, że rząd koordynuje działania wszystkich służb, w tym wywiadu i kontrwywiadu. – Czynimy to przy współpracy z naszymi sojusznikami, ponieważ to wydarzenie może wpłynąć w jakiś sposób nie tylko na bezpieczeństwo Polski, ale też na sytuację w Ukrainie. Wszystko zależy od tego, jak na piątkowe wydarzenia zareagują władze Federacji Rosyjskiej i jaką przyjmą interpretację – wyjaśnił.
– Kontrolujemy, analizujemy. Rząd jest przygotowany na każdy scenariusz – zapewnił wiceminister Andrzej Szejna.
Jak wskazał, znając propagandę Kremla, istnieje obawa, że Putin i jego otoczenie wykorzysta zamach jako argument do mobilizacji społecznej oraz powszechnej mobilizacji wojskowej, co wzmocniłoby potencjał militarny Rosji w wojnie z Ukrainą.