To obciąża służby Kremla. Nowe informacje o zamachu w Moskwie
Tuż po zamachu terrorystycznym, do którego doszło 22 marca w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogrosku pod Moskwią, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adrienne Watson przyznała oficjalnie, że Stany Zjednoczone miały informacje o planowanym ataku i ostrzegły przed nim.
– Rząd USA miał informacje o planowanym zamachu w Moskwie i w marcu przekazał je tamtejszym władzom – przekazała w przesłanym mediom oświadczeniu.
Działanie podjęto zgodnie z polityką "obowiązku ostrzegania". Amerykańskie władze poinformowały również własnych obywatel przebywających w Rosji, aby unikali dużych zgromadzeń. USA wystosowało ostrzeżenie 7 marca.
Iran ostrzegał Rosję przed zamachem
Z najnowszych ustaleń Reutersa wynika, że Waszyngton nie był jedyną stolicą, z której popłynęło ostrzeżenie.
"Na kilka dni przed atakiem w Rosji Teheran przekazał Moskwie informację o możliwym dużym ataku terrorystycznym na terytorium Rosji, uzyskaną podczas przesłuchań osób aresztowanych w związku ze śmiercionośnymi zamachami bombowymi w Iranie" – podaje agencja powołując się na anonimowego informatora.
Wiadomo, że wśród zatrzymanych w związku z zamachem z 3 stycznia w mieście Kreman 35 bojowników znalazł się przywódca Państwa Islamskiego z regionu Chorasan.
Drugie źródło agencji, które ze względu na drażliwość sprawy, przekazało z kolei, że w przekazanych Rosji przez Iran ostrzeżeniu brakowało konkretów dotyczących czasu i celu zamachu.
"Oni (członkowie ISIS-K) otrzymali polecenie przygotowania się do znaczącej operacji w Rosji… Jeden z terrorystów (aresztowany w Iranie) powiedział, że niektórzy członkowie grupy udali się już do Rosji" – twierdzi informator Reutersa.
Kolejny rozmówca agencji, wyższy rangą urzędnik bezpieczeństwa, podkreślił, że "ponieważ Iran od lat jest ofiarą ataków terrorystycznych, władze irańskie wypełniły swój obowiązek zaalarmowania Moskwy w oparciu o informacje uzyskane od aresztowanych terrorystów".
Co na to Kreml?
O komentarz do swoich ustaleń Reuters poprosił rzecznik Kremla Dmitrija Pieskowa. – Nic mi na ten temat nie wiadomo – uciął.
Tymczasem ustalenia te mogą obciążać służby Kremla, że mimo sojuszniczego ostrzeżenia przed zagrożeniem, nie zapobiegły tragedii, która pochłonęła życie 144 osób.