Jacek Kurski na wieczorze wyborczym. Media dopytują polityków PiS
Tobiasz Bocheński, kandydat PiS na prezydenta Warszawy, nie dostał się do drugiej tury. Według sondażowych wyników Rafał Trzaskowski wygrał z ogromną przewagą nad rywalami, zdobywając 59,8 proc. głosów. Kandydat PiS uzyskał 18,5 proc. poparcia, a Magdalena Biejat – 15,8 proc. Kandydaci ze środowiska Konfederacji Przemysław Wipler i Janusz Korwin-Mikke uzyskali kolejno 3,9 proc. i 1 proc. głosów. Pół procenta zanotował Romuald Starosielec.
Dworczyk: Wynik zadowalający
– PiS w dużych miastach nigdy nie notowało oszałamiających wyników. Trzeba pogratulować Tobiaszowi Bocheńskiemu, że podjął to wyzwanie, i zderzył się z walcem, jakim jest Rafał Trzaskowski, do tego z wszystkimi instrumentami, które zostały wykorzystane do prowadzenia tej kampanii – powiedział Michał Dworczyk w wywiadzie dla Renaty Grochal w Polskim Radiu 3. – W dużych miastach nie uzyskaliśmy jako PiS satysfakcjonującego wyniku, z tego należy wyciągnąć wnioski, ale jeśli chodzi o wynik ogólnopolski, odnoszący się do poparcia całych formacji politycznych, czyli wynik na poziomie województw, jest on zadowalający – ocenił.
Pytanie o Jacka Kurskiego
Prowadząca zapytała, czy obecność Jacka Kurskiego na wieczorze wyborczym PiS w warszawskiej centrali partii oznacza, że były prezes TVP będzie kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
– Oczywiście ja nie wiem, kto będzie kandydował w eurowyborach, dlatego że takie decyzje podejmuje ścisłe kierownictwo PiS, do którego nie należę i o ile wiem, takie decyzje jeszcze nie zapadły. Natomiast na scenie było wiele osób, które wspierają Zjednoczoną Prawicę i które cieszyły się z dobrego wyniku, który udało nam się uzyskać – powiedział Dworczyk.
Bocheński: Widziałem go pierwszy raz
Wcześniej dla mediów wypowiedział się Bocheński. – Nie mogę powiedzieć, że jest to wynik dla mnie satysfakcjonujący. Nie po to się kandyduje w wyborach na prezydenta Warszawy, żeby mieć drugi wynik, w okolicach 20 proc. – mówił Bocheński w poniedziałek w radiu TOK FM. – Z drugiej strony dziś jest dzień, w którym szanujemy wybór dokonany przez warszawianki i warszawiaków. Nie można mieć protestu przeciwko rzeczywistości – dodał.
Pytany o swoją polityczną przyszłość wskazał, że oprócz kandydowania na prezydenta stolicy, kandydował też na radnego miasta. Ten mandat udało mu się zdobyć i na tej roli zamierza się teraz skupić.
Pytany o Jacka Kurskiego, Bocheński także oznajmił, że nie wie, co tam robił. – Widziałem go pierwszy raz w życiu – przyznał.