Smoliński: Ozusowanie umów to na dziś zły pomysł
DoRzeczy.pl: Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracuje nad pełnym ozusowaniem umów-zleceń, a może nawet umów o dzieło. Jak pan ocenia ten pomysł?
Kazimierz Smoliński: To jest droga do pomocy ZUS-owi. Fundusz Ubezpieczeń Społecznych na pewno na tym zyska. Pamiętajmy, że część osób na umowach zlecenie i o dzieło pracuje z własnej woli. Niewątpliwe należy eliminować tego typu umowy “śmieciowe”, jednak w tym momencie jest to bardzo niebezpieczne dla gospodarki.
Dlaczego niebezpieczne?
Ponieważ mamy kryzys. Już teraz widać, w jaki sposób zachowują się inwestorzy, jak ograniczają zatrudnienie w Polsce i jak dokonują masowych zwolnień. Jeśli jeszcze teraz zwiększymy ich obciążenia, to należy się bardzo zastanowić nad wprowadzeniem zmian. Trzeba dokonać analizy, być może stopniowo wprowadzić zmiany, jednak przestrzegałbym przed nagłym działaniem. Inna kwestia to zmniejszenie wielkości dochodów przez zleceniobiorców, ponieważ nie każdy zleceniodawca będzie mógł wziąć na siebie to obciążenie.
Podobno sprawę ma blokować Kancelaria Premiera. Może chodzić o fakt, że przed nami kolejne wybory i to mogłoby zaszkodzić rządowi?
Niewątpliwie tak. Zarówno w przypadku wyborów europejskich, jak i przyszłorocznych prezydenckich mogą zmienić się preferencje wyborcze, jeżeli wejdziemy z kolejnym rozwiązaniem podwyższającym koszty płacy i zmniejszającym dochody Polaków.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.