"Naruszenie prawa do obrony". RPO interweniuje w sprawie prezesa Fundacji Profeto
30 kwietnia Sąd Okręgowy w Warszawie ma rozpatrzyć zażalenie na areszt księdza Michała Olszewskiego, szefa Fundacji Profeto. Został on aresztowany pod koniec marca na trzy miesiące w związku z rzekomą aferą wokół Funduszu Sprawiedliwości.
Księdzu prokuratura przedstawiła zarzuty w ramach śledztwa ws. rzekomej afery wokół Funduszu Sprawiedliwości. Duchownemu zarzuca się m.in. przekroczenia uprawnień, poświadczenia nieprawdy i wyrządzenia szkody majątkowej.
RPO interweniuje
Jak mówił w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl adwokat zatrzymanego księdza mecenas Krzysztof Wąsowski, nie miał on możliwości pełnego zapoznania się z aktami sprawy. Z kolei media donosiły, że zatrzymanie, przedstawienie zarzutów i przesłuchanie księdza Olszewskiego odbyło się bez udziału jego obrońcy.
W tej sprawie interwencję podjął Rzecznik Praw Obywatelskich. W komunikacie wydanym przez biuro RPO podkreślono, że kwestia kontaktu zatrzymanego z adwokatem i – szerzej – zapewnienia prawa do obrony w postępowaniu karnym w jego aspekcie formalnym (kontaktu z obrońcą) pozostaje w stałym zainteresowaniu Rzecznika Praw Obywatelskich, wskazującego wielokrotnie na fundamentalne znaczenie tego prawa w procesie karnym.
"Zastępca RPO Stanisław Trociuk w wystąpieniu do prokuratora krajowego Dariusza Korneluka prosi o odniesienie się do podnoszonych w mediach zarzutów dotyczących naruszenia prawa do obrony, w tym kontaktu z obrońcą" – czytamy.
Apel Suwerennej Polski
Politycy Suwerennej Polski domagają się od ministra sprawiedliwości ujawnienia dowodów w sprawie rzekomych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Fundacji Profeto.
– Fundusz Sprawiedliwości na przestrzeni tych lat był atakowany za to, że pieniądze nie trafiają na potrzeby osób pokrzywdzonych. Co się dzieje dzisiaj? Dzisiaj atak przeprowadzony jest na gmach, który jest zbudowany po to, żeby pomagać osobom pokrzywdzonym. Nie ma takiego miejsca w Polsce i bardzo dobrze, że takie decyzje były podejmowane. Panie ministrze Adamie Bodnarze, jeśli pan uważa, że było coś nieprawidłowego, to niech pan pokaże to opinii publicznej – powiedział poseł Jan Kanthak podczas jednej z niedawnych konferencji prasowych.