Tak prezydent reagował na słowa Sikorskiego. Nagranie krąży w sieci
Szef MSZ wygłosił w Sejmie expose, w którym zarysował kierunki polityki zagranicznej na rok 2024. Rozpoczął od ostrej krytyki poprzedników, wskazując m.in. na niewłaściwe – jego zdaniem – prowadzenie relacji z UE, w tym z Niemcami.
– Nie ma dziś z nami premierów PiS, bo premier Szydło, która z KPRM wyprowadziła unijną szmatę, dziś z obrzydzeniem służy w jewro-parlamencie, a panie marszałku, proszę o usprawiedliwienie nieobecności posła Morawieckiego, bo on dzisiaj ma coś ważniejszego do roboty, mianowicie, jak rozumiem, jest w drodze do Budapesztu na kolejny sabat proputinowskich nacjonalistów – stwierdził Radosław Sikorski w Sejmie.
Prezydent krytykuje exspose szefa MSZ: Trudno nie nazwać tego propagandą
Jego słowa nie spodobały się prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który odniósł się do wystąpienia ministra Radosława Sikorskiego w rozmowie z dziennikarzami.
– Z rozczarowaniem przyjąłem początek wystąpienia ministra Sikorskiego, gdzie nastąpił atak na politykę prowadzoną przez poprzedni rząd. Niepotrzebny jest nam konflikt polityczny w odniesieniu do naszej polityki zagranicznej. Polska przez lata realizowała swoje interesy i mam nadzieję, że będzie skutecznie robiła to nadal. Nastąpił atak na politykę poprzedniego rządu. Moim zdaniem bezpodstawny, dzielący Polaków. Ten atak tworzy konflikt, te słowa wzbudziły u mnie zwykły niesmak. Były tam półprawdy i żenujące stwierdzenia. Trudno nie nazwać tego manipulacją i propagandą – ocenił prezydent Duda.
Dodał, że ma nadzieję, iż polska polityka będzie prowadzona jak w drugiej części wystąpienia ministra MSZ – "poprzez kontynuowanie umacniania naszych sojuszy, relacji z USA, wzmacniania naszej armii".
Reakcja prezydenta na słowa Sikorskiego. Nagranie robi furorę
W sieci pojawiło się tez nagranie, na którym widać, jak na słowa Radosława Sikorskiego na bieżąco reaguje, obecny w Sejmie, prezydent. Andrzej Duda dyskutuje ze słowami szefa MSZ, a także drwiąco śmieje się z jego przytyków w stosunku do poprzedniego rządu.