Tragiczny finał poszukiwań żołnierza GROM na Bałtyku. "Znaleziono ciało naszego kolegi"
Do zdarzenia doszło w środę, 24 kwietnia. W Zatoce Gdańskiej odbywało się programowe szkolenie nurkowe polskich sił specjalnych, podczas którego zaginął jeden z żołnierzy GROM. Wojsko prowadziło poszukiwania. Akcja prowadzona była zarówno nad wodą, jak i pod nią. Zaangażowano śmigłowce, okręt i sonar.
Nie podano jeszcze, w jaki sposób doszło do zaginięcia, ale wiadomo, że przyczynę incydentu będzie badać specjalna komisja oraz prokuratura wojskowa.
Odnaleziono ciało żołnierza GROM
"Z głębokim żalem powiadamiamy, że dziś zostało znalezione ciało naszego kolegi, operatora Jednostki Wojskowej GROM. Nurek zaginął w dniu 24 kwietnia na Bałtyku. W poszukiwania zaangażowane były okręty Marynarki Wojennej oraz żołnierze i funkcjonariusze Straży Granicznej i policji" – przekazało w komunikacie Dowództwo Generalne.
"Dziś żołnierze biorący udział w akcji poszukiwawczej odnaleźli ciało żołnierza wojsk specjalnych, który zaginął w środę w czasie nurkowania na Bałtyku. To był doświadczony żołnierz, profesjonalista, oddany przyjaciel, wspaniały człowiek. Rodzinie i bliskim składam wyrazy głębokiego współczucia. Od początku wojsko wspiera najbliższych zmarłego żołnierza" – napisał na portalu X wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Czarna seria w wojsku
To nie pierwsze tego rodzaju zdarzenie w ostatnim czasie. W poniedziałek do tragedii doszło podczas ćwiczeń NATO w Polsce. Zginął hiszpański żołnierz.
Seria śmiertelnych wypadków w wojsku miała miejsce także w marcu. W jednym z nich, w trakcie szkolenia górskiego w okolicy Niżnych Rys, zginął żołnierz Wojsk Specjalnych. Przyczyną tragedii było zejście lawiny. Kilka dni wcześniej dwóch żołnierzy zginęło na poligonie wojskowym na Śląsku. Wypadek miał miejsce podczas wysadzania trotylu.
Na początku marca na terenie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim na dwóch żołnierzy na pasie taktycznym najechał pojazd gąsienicowy. Jeden z mężczyzn w wyniku odniesionych obrażeń zmarł na miejscu. Drugi po reanimacji został przetransportowany do szpitala, gdzie dzień później również zmarł.