Kontrowersyjne zmiany w prawie autorstwa Bidena. Część stanów zapowiada nieposłuszeństwo
Pod koniec ubiegłego tygodnia amerykański Departament Edukacji na nowo zdefiniował zakaz dyskryminacji ze względu na płeć w państwowych placówkach szkolnych. Nowelizacja przepisów miała uwzględnić dyskryminację ze względu na "tożsamość płciową” danej osoby.
Nowe wytyczne zabraniają jakiejkolwiek polityki i praktyk, które "uniemożliwiają danej osobie udział w programie edukacyjnym lub działaniu zgodnym z jej tożsamością płciową".
Kontrowersyjne przepisy
Chociaż nowe wytyczne nie wyjaśniają jasno, w jaki sposób przepis będzie egzekwowany, eksperci z grupy prawniczej Alliance Defending Freedom (ADF) i konserwatywnej Fundacji Dziedzictwa wskazują, że może on zmusić instytucje edukacyjne do umożliwienia mężczyznom identyfikującym się jako kobiety dostępu do zawodów sportowych, szatni, łazienek i akademików przeznaczonych wyłącznie dla kobiet.
Inne negatywne skutki nowych zapisów obejmują zagrożenie dla wolności słowa osób, które używają zaimków odpowiadających płci biologicznej danej osoby, gdy są one sprzeczne z jej deklarowaną tożsamością płciową.
Wytyczne mają zastosowanie do publicznych i prywatnych instytucji edukacyjnych, które otrzymują środki publiczne, co nakłada nowe zasady na szkoły, uczelnie, szkoły zawodowe i inne instytucje. Mają one zastosowanie niezależnie od tego, czy prawo stanowe ogranicza dostęp do określonych zawodów sportowych i miejsc wyłącznie do kobiet. Prawo zawiera wyjątek dla szkół religijnych, które udowodnią, że nowe wytyczne naruszają ich przekonania.
W niecały tydzień od ogłoszenia nowych wytycznych, ich interpretacja już powoduje napięcia w stanach, które przyjęły przepisy chroniące sport kobiet i uniemożliwiające mężczyznom wstęp do kobiecych szatni i łazienek. Urzędnicy publiczni na Florydzie i w Oklahomie ostrzegli administrację Joe Bidena, że nie zastosują się do nowego prawa.