Europoseł PiS: Kierownictwo partii popełniło spory błąd
W czwartek 2 maja upłynął termin zgłaszania do Państwowej Komisji Wyborczej list kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Poznaliśmy już więc ostateczny kształt list poszczególnych komitetów, w tym Prawa i Sprawiedliwości. Salon24.pl zwrócił uwagę, że po stronie konserwatywnej, także w PiS, pojawiły się głosy, kierownictwo partii robi błąd rezygnując z doświadczonych deputowanych, na rzecz zawodowych, ale mniej obeznanych w polityce międzynarodowej polityków. O komentarz w tej sprawie portal poprosił prof. Zdzisława Karnodębskiego, obecnego eurodeputowanego, który nie znalazł się na listach do PE.
Prof. Krasnodębski: Podczas tworzenia list popełniono pewien błąd
– Uważam, że Prawo i Sprawiedliwość doszło do władzy dzięki ciężkiej pracy w szerokich kręgach sympatyków, docierając do wielu wyborców, otwierając się na różne środowiska, w tym środowiska inteligenckie. PiS pracował też wówczas nad atrakcyjnym programem. Dziś pod wpływem szoku, jakim niewątpliwie była utrata władzy, mimo wygranych wyborów i bardzo dobrego rezultatu, działania PiS poszły w odwrotnym kierunku niż ten, który przyniósł sukces w 2015 roku – uproszczenia, a nawet trywializacji przekazu – powiedział prof. Krasnodębski, nie ukrywając, że ocenia to krytycznie.
Socjolog przyznał, że oczywiście również w delegacji PiS w Parlamencie Europejskim, powinny nastąpić pewne zmiany, jednak – jak zauważył, "specyfika pracy w nim wymaga też jednak odpowiednich kompetencji i innych zachowań, niż te, które są wystarczające w polityce krajowej". – W związku z tym również uważam, że podczas tworzenia list popełniono pewien błąd – powiedział.
Eurodeputowany zastrzegł, iż nie oznacza to, że wynik wyborów nie może okazać się dla partii Jarosława Kaczyńskiego dobry. W kampanii bowiem, tłumaczył, potrzebne są inne cechy niż te, które potem są niezbędne w trakcie kadencji Parlamentu Europejskiego.
– Chyba jednak za bardzo PiS poszedł w kierunku skuteczności w samej kampanii wyborczej, przy jednoczesnym osłabieniu skuteczności już w trakcie kadencji. A to spory błąd, zwłaszcza że z informacji zagranicznych mediów możemy wywnioskować, że dojdzie w kolejnej kadencji do próby całkowitego zmarginalizowania Prawa i Sprawiedliwości w Parlamencie Europejskim. Osoby takie jak ja mogłyby pomóc w neutralizowaniu tych zagrożeń. Kierownictwo partii zdecydowało jednak inaczej – podsumował prof. Krasnodębski.
Listy PiS w wyborach do PE
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się już 9 czerwca. Polacy dokonają w nich wyboru 53 eurodeputowanych. Na listach Prawa i Sprawiedliwości zobaczymy m.in. byłego prezesa Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego, byłego prezesa Orlenu Daniela Obajtka, Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika, a także byłą premier Beatę Szydło.